Logo Polskiego Radia
IAR
Petar Petrovic 10.10.2013

Referendum w Warszawie. Będą przyspieszone wybory?

Partia rządząca ma nową strategię na wypadek, gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz utraciła stanowisko prezydenta stolicy w niedzielnym referendum, twierdzi "Gazeta Wyborcza". Już nie komisarz wyznaczony przez premiera do wyborów samorządowych, lecz... przyspieszone wybory.
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (2L), minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski (P), prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (2P) oraz dyrektor Muzeum Wojska Polskiego Zbigniew Wawer (L), podczas spotkania na terenie budowy Muzeum Katyńskiego.Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (2L), minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski (P), prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (2P) oraz dyrektor Muzeum Wojska Polskiego Zbigniew Wawer (L), podczas spotkania na terenie budowy Muzeum Katyńskiego. PAP/Tomasz Gzell

PO liczy, że wystartuje w nich obecna prezydent. I że wygra, bo wg sondażu TNS Polska mogłaby zdobyć 54 proc. głosów, zostawiając w tyle potencjalnych rywali. Na drugim miejscu jest Ryszard Kalisz z poparciem 18 proc. Kandydat PiS prof. Piotr Gliński mimo intensywnej promocji - 9 proc.; kandydat SLD Marek Balicki - 7 proc. A inicjator referendalnej akcji burmistrz dzielnicy Ursynów Piotr Guział - tylko 3 proc.

Referendum w Warszawie >>>

"Gazeta Wyborcza" pisze, że jeśli w partii wygra pogląd, że Hannę Gronkiewicz-Waltz należy jak najszybciej poddać wyborczej weryfikacji, do ratusza wchodzi techniczny komisarz. Będzie rządził miastem tylko do przyspieszonych wyborów. Działacze PO sugerują, że tej funkcji nie objęłaby Gronkiewicz-Waltz, lecz ktoś z jej najbliższego urzędniczego otoczenia.

- Premier wyznacza nowe wybory w terminie między 60 a 90 dni od złożenia urzędu przez odwołanego prezydenta miasta. Patrząc na kalendarz, przyspieszone głosowanie wypadłoby w styczniu - informuje jeden ze współpracowników Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Deklarowana chęć udziału w referendum nieznacznie spada. W przeprowadzonym miesiąc temu sondażu dla SLD zamierzało iść na głosowanie 39 proc. (26 proc. na pewno); pod koniec września w sondażu dla PO - 37 proc. Frekwencja wciąż utrzymuje się nad poprzeczką, gdyż stołeczne referendum będzie ważne przy 29 proc. głosujących.

Wśród deklarujących udział 65-67 proc. jest za pozbawieniem Hanny Gronkiewicz-Waltz prezydentury - i ten odsetek praktycznie się nie zmienia od czerwca. Jeśli więc sondaże się potwierdzą, pani prezydent będzie musiała odejść z ratusza.

13 października mieszkańcy stolicy zdecydują o przyszłości prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa.
pp/PAP

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>