Posłanka do Parlamentu Europejskiego prof. Danuta Hübner jest zdania, że wezwanie przywódców niektórych państw członkowskich do reformy strefy Schengen jest odpowiedzią na problemy wewnętrzne.
Jednym z nich jest zwiększony napływ imigrantów z Afryki Północnej do państw UE, leżących nad Morzem Śródziemnym. Zmiany miałyby pozwolić na czasowe przywracanie kontroli na granicach wewnątrz Schengen w krytycznych sytuacjach, na przykład nasilonej presji migracyjnej.
- Myślę jednak, że oczekiwaniem rządów, które tak szalone pomysły zgłaszają, jest to, że Europa powie "nie", wtedy będą mogli stwierdzić, że próbowali, ale Bruksela sie nie zgodziła i w efekcie nie będzie można wprowadzić tego typu ograniczeń - powiedziała w "Pulsie Trójki".
Prof. Danuta Hübner jest zdania, że wobec nowych zjawisk, takich jak starzenie się społeczeństw, rosnąca różnorodność kulturowa i etniczna sprawiają, że rządy narodowe nie mają gotowych odpowiedzi i problemem ich rozwiązania próbują obciążyć Europę. - Ja nie chcę myśleć o tym, że w Danii ktoś nie ma świadomości, że zniszczenie systemu Schengen jest ogromną groźbą dla Europy, groźbą powrotu do podziałów - powiedziała.
Tymczasem Europę można wzmocnić tylko poprzez większą integrację i pogłębianie więzi, a nie ich osłabianie.
Zdaniem europosłanki to zadaniem rządów narodowych oraz Unii Europejskiej jest zapobieganie ksenofobii, radykalizacji i szowinizmowi. - To wszytsko bowiem sprawia, że bardzo radykalne ugrupowania polityczne wchodzą poprzez demokratyczne wybory do parlamentów i zaczynają mówić językiem, którego w Europie większość z nas nie chce - powiedziała.
Z zadowoleniem wypowiadała się o planach rozszerzenia tego systemu o Bułgarię i Rumunię. - Nie jestem pewna, czy data ich przystąpienia padnie podczas polskiej prezydencji - dodała.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
(asz)