Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 16.07.2014

Wymiana ognia między Izraelem a Hamasem. Dzieci wśród ofiar!

- Czworo dzieci zginęło po południu na plaży w Gazie w ostrzale z kanonierki izraelskiej marynarki wojennej - poinformowały palestyńskie źródła medyczne. Jedno dziecko jest w stanie krytycznym.
Galeria Posłuchaj
  • Nie widać końca wojny między Izraelem a Gazą. Relacja specjalnego wysłannika Polskiego Radia do Strefy Gazy Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Specjalny wysłannik Polskiego Radia do Gazy Wojciech Cegielski o aktualnej sytuacji w rejonie konfliktu (Jedynka/Więcej świata)
Czytaj także

Dzieci bawiły się na plaży w odległości 200 metrów od hotelu, gdzie mieszkają zagraniczni dziennikarze. Pytany o incydent rzecznik izraelskiej armii w Tel Awiwie odpowiedział, że obecnie trwa jego sprawdzanie. - Dzieci grały w piłkę na plaży. Wszystkie miały nie więcej niż 15 lat. Gdy pierwszy pocisk trafił w ziemię, rozpierzchły się, lecz dosięgnął je drugi pocisk - powiedział naoczny świadek.
Plaża w Gazie jest częstym celem izraelskich nalotów. Łącznie podczas ofensywy izraelskie lotnictwo dokonało tu ok. 1,5 tys. ataków. W tym samym czasie palestyńscy bojownicy wystrzelili ponad 1 200 rakiet w stronę Izraela.

Jak relacjonuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski ulice Strefy Gazy są puste. W kilku miejscach widać jedynie grupki dzieci, grające w piłkę. Większość mieszkańców pochowała się w domach, bo izraelskie bombardowania trwają zarówno w dzień, jak i w nocy. Tysiące ludzi nie mają prądu, a Palestyńczycy obawiają się, że wkrótce może też zabraknąć pitnej wody.
Służby medyczne w Gazie informują, że w izraelskich nalotach zginęło jak dotąd 207 osób. Po stronie izraelskiej jest jedna ofiara śmiertelna najnowszego konfliktu.

Po południu izraelskie samoloty dwukrotnie  zbombardowały port w Gazie. Teraz widać w tym miejscu kłęby czarnego dymu, a zaraz po eksplozji bomby na miejsce zbiegli się Palestyńczycy, którzy byli w okolicznych budynkach. Eksplozje słychać też na północy. To właśnie mieszkańców północnej Gazy Izrael wzywał w ostatnim czasie do ewakuacji.
(źródło: CNN Newsource/x-news)

W odpowiedzi Hamas wystrzelił kolejne rakiety, które po południu spadały na okoliczne izraelskie miasta takie jak Aszkelon, Aszdod, Lehawim czy Beer Szewa. Przedstawiciele ugrupowania oficjalnie poinformowali też Egipt, że odrzucają propozycję rozejmu z Izraelem.

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Egipski plan zakładał, że zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy przez Izrael. Z kolei Palestyńczycy mieli zaprzestać wystrzeliwania rakiet na terytorium Izraela. Plan przewidywał też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.

Dokument został odrzucony przez Hamas. Kilka godzin po decyzji bojówkarzy Izrael wznowił naloty. W nocy samoloty izraelskie zbombardowały dom należący do wysokiej rangi przywódcy Hamasu Mahmuda al-Zahara w mieście Gaza. Według służb bezpieczeństwa Strefy Gazy i świadków, w momencie ataku w domu al-Zahara nie było nikogo. Ma on ukrywać się przed izraelskimi atakami w nieznanym miejscu.

Atakowano też domy innych przywódców i polityków Hamasu. Hamas zapowiedział zintensyfikowanie walki.

Izrael
Izrael i Palestyńczycy, PAP/DPA/Ziemienowicz Adam

Eksperci są zdania, że inwazja lądowa Izraela na gęsto zaludnioną Strefę Gazy, liczącą 1,8 mln mieszkańców, jest coraz bardziej prawdopodobna. Rano pojawiły się apele izraelskiej armii skierowane do mieszkańców północnej części Strefy Gazy do opuszczenia domów. - Po odrzuceniu przez Hamas warunków zawieszenia broni, Izrael ma teraz wolną rękę, by zrobić z tym ugrupowaniem, co mu się podoba - mówi IAR Patrycja Sasnal, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

IAR/asop

''