W ramach „Virus Autumn Eurotour 2011" zespół pokona ponad 5000 km i odwiedzi następujące miasta: Békéscsaba, Wiedeń, Pragę, Gdynię, Warszawę, Poznań, Łódź, Kraków, Londyn i Katowice. A wszystko to w dwa tygodnie...
- Pamiętam naszą pierwszą trasę z 2002 roku, gdy w 75 dni zagraliśmy 52 koncerty! W połowie się rozpłakałem i chciałem wracać do domu - wspomina w Czwórce Mietall Waluś. - Dwa tygodnie to dla nas nic strasznego. Poza tym jesteśmy starsi i inie interesuje nas już rock'n'rollowe życie.
Artysta deklaruje, że Negatyw nie marzy o podbijaniu świata (przypomnijmy, że ta sztuka nie udała się już ich krajanom z Mysłowic pod wodzą Artura Rojka). Podczas trasy zespół zamierza dotrzeć przede wszystkim do Polaków za granicą oraz "ciekawskich" fanów alternatywy.
- Jesteśmy realistami i wiemy, że na świecie są tysiące podobnych zespołów, a rynek angielski i amerykański są bardzo hermetyczne - mówi Bartkowi Wasilewskiemu. - Poza tym bliżej nam do Sonic Youth niż do Beaty Kozidrak, więc tak na prawdę wolimy grać w spelunach niż na stadionach.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, w której Mietall Waluś opowiada między innymi o wąchaniu płyt oraz kolejnym, piątym już, albumie Negatywu.