Polscy emigranci zostawili nie tylko dzieci, ale też starzejących się rodziców. Ich także można zaliczyć w poczet "eurosierot". - Gdy otwarte zostały granice i Polacy zaczęli wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec czy Holandii, zostawiali tu w Polsce aktywnych, 50-, 60-letnich rodziców. Teraz ci ludzie mają 70 albo 80 lat i są zupełnie sami, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie, bo przez ostatnie lata ich relacje z dziećmi bardzo się ochłodziły - zwracała uwagę Joanna Mielczarek. Zaś jak podkreślała psycholog Dorota Zawadzka, ten problem dotyka także dzieci, choć nie zawsze rzeczywiście jest problemem. - Koszty takiego wyjazdu są ogromne dla młodych ludzi, którzy wychowują się z dziadkami, bądź sami. Ale ta sytuacja ma też swoje zalety, m.in. ekonomiczne - podkreślała ekspertka.
Dorota Zawadzka Słowo "eurosierota" to dobrze brzmiący marketingowy chwyt. A to są dzieci z tzw. rodzin "transnarodowych". I nie zawsze są biedne i skrzywdzone.
A jakie mogą być długofalowe skutki takiej rozłąki? O tym dyskutowaliśmy w studiu Czwórki. Zapraszamy do wysłuchania nagrania rozmowy ze studia Czwórki.
***
Tytuł audycji: "Czat Czwórki"
Prowadzi: Michał Piwowarek
Materiał przygotowała: Weronika Puszkar
Goście: Dorota Zawadzka (psycholog i ekspertka Rzecznika Praw Dziecka), Joanna Mielczarek (Fundacja "Mali Bracia Ubogich")
Data emisji: 8.02.2018
Godzina emisji: 15.07
kd/kul