- Ja przez chwilę czułem się polskim Indianą Jonesem. Zawsze w przypadku wielkich odkryć skarbów archeologicznych są też wielkie wrażenia. Skacze ciśnienie i trzeba nad tym wszystkim zapanować - powiedział Jan Gancarski, dyrektor Skansenu Archeologicznego Karpacka Troja.
W 2005 roku odnaleziono w Trzcinicy skarb składający się z monet angielskich, niemieckich, czeskich i arabskich, ozdób oraz okucia pochwy miecza, które jest jednym z pięciu takich znanych na świecie. - Skarb znajdował się tuż pod ściółką leśną. Zapewne usiłowano schować go w momencie zagłady grodu - przypuszcza gość "Lata z Radiem".
Gancarski dodał, że archeolog zawsze powinien spodziewać się znalezienia skarbu, ale też musi mieć ogromne szczęście, żeby dokonać odkrycia. - Ja takie szczęście archeologiczne mam - przyznał. Skansen Archeologiczny Karpacka Troja powstał w miejscu odkrycia jednych z najstarszych osad obronnych w Polsce. Zrekonstruowano fragmenty wałów, bramy i chaty. Jest też pawilon wystawowy, gdzie znajduje się ekspozycja pokazująca życie mieszkańców osady.
![/](http://redaktor.polskieradio.pl/fb149db1-a796-4b56-8963-5e3ce2669d33.file)
Skarby i złoto opanowało umysły Amerykanów pod koniec XIX wieku. Dziś gorączka złota może się nam wydawać czymś, co jest trudne do wytłumaczenia, w istocie jednak opierała się na zdrowych racjonalnych przesłankach. Dotyczyła braku dostatecznej ilości kruszcu w obiegu i w związku z tym obniżenia wartości dolara amerykańskiego. - Złota dwudziestodolarówka była więcej warta niż dwudziestodolarowy banknot. To stanowiło zakłócenie całego systemu finansowego - podkreślił dr Marek Szopski, amerykanista z UW.
Gorączka złota wybuchła po tym, jak w 1896 roku trójka poszukiwaczy znalazła je nad rzeką Klondike. - Pobudziło to wyobraźnię wielu osób i w efekcie 100 tysięcy ludzi ruszyło nad Klondike. Jednak według statystyk tylko 5 tysięcy z nich odniosło sukces - powiedział dr Szopski.
Skarbem niekoniecznie musi być złoto czy wysadzana szlachetnymi kamieniami pochwa do miecza. To mogą być również dzieła sztuki. Polska wiele z nich utraciła w czasie ostatniej zawieruchy wojennej. - Zajmujemy się dokumentowaniem tego, co zostało zagrabione podczas II wojny światowej - powiedziała Elżbieta Rogowska z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Część z tych dzieł sztuki być może została zniszczona, inne pozostają ukryte w magazynach muzealnych, bardzo wiele z nich jest rozproszonych po prywatnych kolekcjach w domach ludzi, którzy bardzo często nie wiedzą, co mają w swoim posiadaniu. Obecnie ministerstwo stara się o zwrot 44 obiektów rozsianych po wielu krajach europejskich. - Najwięcej takich obiektów znajduje się w zbiorach rosyjskich, ale potwierdzenie tej wiedzy jest trudne ze względów na niewielką dostępność dokumentacji. Bardzo wiele obiektów odnajduje się też na terenie USA - podkreśliła.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
Rozmawiał Roman Czejarek.
to/ag