Polskie Stronnictwo Ludowe uważa, że pomysł premiera Donalda Tuska o niezmienianiu rządu do końca polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej, jest dobry. A przy okazji szef rządu będzie miał więcej czasu na przemyślenie zmian w nowym gabinecie.
– Być może premier chce przeanalizować nową strukturę i do niej dopasować ludzi – mówi w radiowej Jedynce ("Sygnały Dnia") minister rolnictwa, wiceprezes PSL Marek Sawicki. Przyznaje, że niektóre resorty są mniej zaangażowane w prace Unii, ale są takie, jak na przykład ministerstwo rolnictwa, które bardzo intensywnie pracują na unijnym forum.
Gość Programu 1 potwierdził, że PSL jest zainteresowane w nowym rządzie resortami rolnictwa, pracy i gospodarki. Ale nie wyklucza, że w trakcie koalicyjnych rozmów o głębszej rekonstrukcji po nowym roku ludowcy zdecydują się objąć jeszcze inne resorty.
>>>Pełny zapis rozmowy
Komentując wyniki niedzielnych wyborów, Marek Sawicki przyznał, że spodziewał się wyższego wyniku PSL. – Ale ruchy na scenie politycznej w stronę Palikota spowodowały, że wyniki są inne. Pokazuje to słaby wynik SLD – zauważa polityk. Sawicki uważa, że system liczenia głosów spowodował, że Stronnictwo uzyskało taki, a nie inny wynik. Wskazuje, że PO potrzebowała na jeden mandat 27 tysięcy głosów, a PSL – aż 41 tysięcy.
Odnosząc się do porażki wyborczej minister pracy Jolanty Fedak i byłej wicemarszałek Sejmu Ewy Kierzkowskiej, polityk ocenił, że być może obie panie prowadziły zbyt mało intensywną kampanię wyborczą. Marek Sawicki podziękował też wyborcom, dzięki którym w swoim okręgu otrzymał największą liczbę głosów.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)