Z ponad ośmiuset przedmiotów, które hrabia przywiózł do Polski, na wystawie można obejrzeć 125 z nich. - Spora część znajduje się w różnych muzeach litewskich, np. w muzeach litewskich w Kownie i w Wilnie, no i oczywiście jest też trochę w Musée du Louvre - mówi dr Wojciech Brzeziński. - Tu w Warszawie mamy różne cacka. Mamy piękne wieko trumienne, złoto i papirusy. Niektóre przedmioty spotkały się na wystawie po raz pierwszy po 150 latach – zachęca prof. Andrzej Niwiński.
Hrabia Michał Tyszkiewicz wyruszył do Egiptu w 1861 roku. W ciągu pięciu tygodni kampanii egipskiej znalazł nienaruszony grobowiec, złoto, mumie i papirusy, chociaż ani nie był egiptologiem, ani archeologiem. - Hrabia Michał Tyszkiewicz musiał kiedyś uczestniczyć w jakichś wykopaliskach, ale nie mamy na to dowodów. Zastanawiam się, skąd u niego taki profesjonalizm archeologiczny, jakim się wykazał - zachwyca się prof. Andrzej Niwiński.
Michał Tyszkiewicz przez kilka tygodni prowadził prace archeologiczne w Egipcie. Wywiezienie z Egiptu znalezisk w tamtych czasch było trudne i niebezpieczne. Po powołaniu Służby Starożytności i Muzeum Egipskiego w Kairze wprowadzono kontrolę na wszelkie prace. Monopol miał tylko Auguste Mariette. - Żaden obcokrajowiec nie mógł w tym momencie przez kilka lat prowadzić prac, ani wywozić znalezisk z Egiptu. W tych warunkach hrabia Michał Tyszkiewicz zgromadził kolekcję i udało mu się przwieźć ją do Polski - zdradza prof. Andrzej Niwiński.
Część kolekcji hrabiego Michała Tyszkiewicza można oglądać - do 31 maja - w Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie.
Z prof. Andrzejem Niwińskim i z dr. Wojciechem Brzezińskim rozmawiała Katarzyna Kobylecka.
(mg)