Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Izabella Mazurek 10.05.2024

91 lat temu naziści spalili książki "zwyrodniałe" i "nie niemieckie"

10 maja 1933 roku w wielu niemieckich miastach zapłonęły stosy z książkami autorów uznanych za antyniemieckich. W Berlinie płomienie strawiły 25 tys. woluminów.
Centrum Berlina, plac między Uniwersytetem Humboldtów a katolickim kościołem św. Jadwigi. 10 maja 1933 rokuCentrum Berlina, plac między Uniwersytetem Humboldtów a katolickim kościołem św. Jadwigi. 10 maja 1933 roku Wikipedia/domena publiczna

W centrum Berlina, na placu między Uniwersytetem Humboldtów a katolickim kościołem św. Jadwigi 10 maja 1933 roku na krótko przed północą zapłonął olbrzymi stos. Ubrani w mundury hitlerowskich oddziałów szturmowych SA studenci rzucali raz po raz w ogień całe naręcza książek, skandując wyuczone na pamięć hasła. 

Wśród okrzyków były: "przeciwko dekadencji i moralnemu upadkowi", przeciwko "zdrajcom i fałszowaniu historii", przeciwko "demokratyczno-żydowskiemu dziennikarstwu", "szkalowaniu uczestników I wojny światowej" i "psuciu niemieckiego języka".


Posłuchaj
54:20 dlaczego niemcy poszli za hitlerem____541_09_ii_tr_0-0_11345204a3289a92[00].mp3 Prof. Eugeniusz Król oraz prof. Henryk Stańczyk opowiadają o przyczynach zdobycia władzy przez Adolfa Hitlera w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego". (PR, 22.08.2009)

 

Na stosie wylądowały kolejne dzieła blisko stu niepokornych pisarzy, wśród nich Thomasa Manna, Zygmunta Freuda, Ericha Marii Remarque'a, Alfreda Doeblina i Ericha Kaestnera.

Działacze organizacji studenckiej Deutsche Studentenschaft oraz NSDStB rozpoczęli na początku kwietnia 1933 roku sporządzanie list lewicowych i liberalnych autorów w celu usunięcia ich publikacji z uczelnianych bibliotek i programów.

Nazistowscy studenci 12 kwietnia opublikowali dwanaście tez programowych, zapowiadając oczyszczenie niemieckiego języka z "żydowskich naleciałości". "Naszym najniebezpieczniejszym przeciwnikiem jest Żyd oraz ten, kto mu się podporządkowuje" - głosiła jedna z tez.

Na początku maja studenci przeszukiwali biblioteki i księgarnie konfiskując publikacje uznane przez nich za antyniemieckie. 10 maja wyznaczono na punkt kulminacyjny akcji. Władze organizacji studenckich nakazały lokalnym stowarzyszeniom organizację uczelnianych wieców, a po zapadnięciu zmroku pochód z pochodniami i spalenie nieprawomyślnych książek.

Transmisja radiowa z miejsca akcji zapewniła odpowiedni rozgłos.

Berlin był tego dnia tylko jednym z ponad 20 miast, w których płonęły stosy z książkami. Do podobnych autodafe doszło w Monachium, Dreźnie, Getyndze, Bonn, Frankfurcie nad Menem i Królewcu.

im/PAP