Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 24.02.2014

Uzależnić można się od wszystkiego, od internetu też

- Sieć jest siecią, może złapać słabszą osobowość i uwikłać ją - ostrzega w Robert Rutkowski, psychoterapeuta specjalizujący się w leczeniu uzależnień. W "Czterech porach roku" mówi o pracy z osobami uzależnionymi od internetu.
Uzależnić można się od wszystkiego, od internetu teżGlow Images/ East News
Posłuchaj
  • Uzależnienie od internetu jest tak samo groźne, jak inne uzależnienia (Cztery pory roku/Jedynka)
Czytaj także

Gość "Czterech pór roku" wyjaśnia, że każdy organizm potrzebuje nagrody. Taką nagrodą może być przysłowiowy drink wypity po powrocie z pracy, kilkukilometrowy bieg czy wyjście na pływalnię. Nagrodą jest również buszowanie po internecie. - Żeby pobiegać czy popływać trzeba się jednak napocić, wyjść z domu - zauważa. Z internetem jest dużo prościej. - Można klapnąć na tapczan z laptopem, smartfonem czy tabletem na brzuchu i wejść w inny świat - podkreśla psychoterapeuta. Zwraca uwagę, że podobny model korzystania z internetu rodzice przekazują dzieciom. Psychoterapeuta często jest świadkiem, jak podczas rodzinnego obiadu w restauracji, zamiast rozmawiać, rodzina przegląda zasoby sieci w swoich telefonach.
Robert Rutkowski podkreśla, że internet jest wygodnym i łatwym narzędziem komunikacyjnym służącym do wielu rzeczy - pracy zawodowej, kontaktów z ludźmi czy choćby grania w gry. Ale ta łatwość jest zwodnicza. - Żeby być sprawnym w komunikacji trzeba się trochę napocić - wyjaśnia w radiowej Jedynce. Trzeba przeżyć parę porażek, trzeba dostać negatywną informację zwrotną. Natomiast w internecie, jeśli ktoś zostaje negatywnie oceniony, to wylogowuje się, zmienia stronę, nie konfrontuje z reakcjami innych.
Psychoterapeuta ostrzega, że często internauci lekceważą zagrożenia płynące z internetu. Wielu hazardzistów uważa, że hazard internetowy jest niegroźny. - Miałem pary, które się rozstały przez uzależnienie jednego z partnerów od seksu internetowego - mówi.
Gość Jedynki zwraca uwagę, że jeśli jakiś nałóg trwa latami, to terapia tzw. odwykowa skazana jest na niepowodzenie. On sam w pracy terapeuty stosuje metodę terapii nawykowej. Wskazuje czynności, które mogą dać przyjemność i zastąpić dotychczasowe. - Bez przyjemności nie ma właściwego funkcjonowania - wyjaśnia specjalista. Daje przykład dziecka, któremu zabiera się niebezpieczną zabawkę. Trzeba mu dać do zabawy inną, bezpieczną. Częścią jego terapii jest też odgrzebywanie starych, pozytywnych nawyków, które są zakodowane w głowie pacjenta, a już zapomniane.
Rozmawiał Roman Czejarek.

"Cztery pory roku" na antenie radiowej Jedynki od poniedziałku do piątku od godz. 9.00 do 12.00.

(ag/asz)