Czasy są takie, że pewne pojęcia trzeba przedefiniować. Kiedyś 60-latek lub 60-latka to byli seniorzy, często już dziadkowie, a nawet pradziadkowie. Teraz ten wiek przesunął się zdecydowania w okolice 70-tki.
- Podobno zmartwienie przyspiesza starość, ale nawet jeśli je masz, możesz je podzielić z innymi dojrzałymi osobami i… nie poddać się upływowi czasu - radzi aktywna seniorka Maria Borysewicz. A czas bywa łaskawy dla osób aktywnych, pomagających innym i pełnych pogody ducha. - Na emeryturze ja nic nie muszę, ja muszę po prostu coś chcieć - mówi gość Jedynki. Jej kalendarz jest wypełniony. Spotyka się ludźmi, chodzi z kijkami, nauczyła się obsługiwać telefon komórkowy i komputer. - Ten świat jest mój dopóki go rozumiem - zauważa. Więc uczy się od dzieci, stara się przebywać wśród osób młodych.
Jej pasją są podróże, dlatego wybrała się, nie patrząc na metrykę, na miesięczną podróż do Maroka przez Niemcy i Francję. Zwraca uwagę, że np. podróże w pojedynkę rzeczywiście są drogie. Ale wyjazdy w grupie zdecydowania łatwiej zorganizować i są tańsze. Można też poprosić o wsparcie miast, które maja na to pieniądze.
Jakie jest lekarstwo na starość? Posłuchaj nagrania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Bogdan Sawicki
Gość: Maria Borysewicz (wolontariuszka z Fundacji "Zaczyn", inicjatorka Rady Seniorów w Markach)
Data emisji: 6.03.2018
Godzina emisji: 9.23
ag/kh