- Rewolucja w nauczaniu rozpoczęła się już dosyć dawno i była to właściwie ewolucja, a nie rewolucja. Na początku lat '90 zaczęłam pracować bez ocen, bo brałam udział w dwuletnim eksperymencie prowadzonym przez Uniwersytet w Poznaniu i po tym eksperymencie wiedziałam, że ja już do ocen na pewno nie wrócę - mówi w Programie 1 Polskiego Radia.
13:33 PR1_MPLS 2020_09_23-09-19-38.mp3 Wiesława Mitulska o nauczaniu bez ocen i podręczników (Cztery pory roku/Jedynka)
Komputer dla dziecka. Czym kierować się przy wyborze odpowiedniego sprzętu?
- Później konsekwencją było również to, że zmieniłam metodę pracy z dziećmi, zostawiłam podręczniki, które powodowały, że nie miałam czasu na życie z dziećmi, realizację projektów i robienie tego, co dzieci interesuje. Następnie zaczęłam pracę z projektami. Jestem spokojna o realizację podstawy programowej, bo w trakcie pracy nad projektami ta podstawa jest realizowana - podkreśla nauczycielka. - Mamy różne zajęcia i większość czasu na tych zajęciach to właśnie praca projektowa. To nie jest moja metoda, bo czerpię inspirację z wielu źródeł - dodaje.
Wiesława Mitulska zaznacza także, że błędy są integralnym elementem uczenia się. - Jeśli dzieci popełniają błędy, to pokazuję im, że nie jest to nic strasznego. To coś, co pozwala dziecku lepiej zapamiętać, nauczyć się tego, w czym zrobiło błąd - podkreśla.
Parasol ochronny
Nauczycielka mówi, że stosowana przez nią metoda daje efekty, których nawet ona sama się nie spodziewała. - Mam informację zwrotną od moich uczniów, których uczyłam w klasach 1-3, a teraz są już na studiach. Mówią sami, że w klasach 1-3 nauczyli się robić mapy myśli, dowiedzieli się, w jaki sposób się trzeba uczyć, że nie stracili tej motywacji do poszukiwania, uczenia się. Pomagało im to w szkole średniej, pomaga na studiach. Także rodzice potwierdzają, że to działa - zdradza.
Wiesława Mitulska zgadza się, że jest to pewnego rodzaju parasol ochronny w stosunku do dzieci, ale nie ukrywa, że takie też jest zamierzenie. - Dziecko przychodzące do pierwszej klasy nie powinno być poddawane presji oceny. Jeżeli na samym początku nauczymy dziecko, że do szkoły wchodzi się po to, żeby dostawać oceny to ono straci naturalną motywację, którą ma - przestrzega.
- Dzieci kończące 3 klasą są świadome swoich procesów uczenia się. Kiedy później zaczną dostawać oceny, to one nie będą u nich w centrum zainteresowania. Najlepszym sposobem, żeby dziecko nauczyło się uczyć jest niestawianie ocen i nie wycenianie jego wiedzy - zaznacza.
Mniej sztywna metoda
Psycholog dziecięcy dr Aleksandra Piotrowska mówi, że coraz częściej obserwuje zmiany myślenia nauczycieli w tej kwestii. - Jest bardzo wielu nauczycieli, i w edukacji początkowej i w starszych klasach, którzy starają się przede wszystkim rozpalić w swoich uczniach ciekawość, zainteresowanie bez nagrody zewnętrznej, bez czekania na szóstki - podkreśla.
03:38 PR1_MPLS 2020_09_23-09-49-21.mp3 Dr Aleksandra Piotrowska o szkole bez ocen (Cztery pory roku/Jedynka)
- Ta metodyka nauczania jest specyficzna. Nie tak sztywna, wykorzystująca to, że dzieci w tym wieku uczą się jeszcze w dużym stopniu w sposób niezamierzony, a zapamiętywanie informacji jest w dużym stopniu efektem ubocznym tego, że one coś z tymi informacjami robią - dodaje.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonych nagrań.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Agnieszka Kunikowska
Gość: Wiesława Mitulska
Data emisji: 23.09.2020
Godzina emisji: 9.00-10.00
kh