Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aleksandra Rybińska 01.02.2017

Przerażające rzeczy, którymi kiedyś upiększały się kobiety

Kobiety są w stanie zrobić naprawdę wiele, by pięknie wyglądać. Wykonują specjalistyczne zabiegi kosmetyczne, decydują się na operacje plastyczne, stosują triki makijażowe i zażywają suplementy. Wiele lat temu panie również dbały o to, aby czuć się atrakcyjnie, jednak cel osiągały nietypowymi, a nieraz nawet szokującymi sposobami…

Radioaktywne kosmetyki

Odkrycie zjawiska promieniotwórczości szybko ukazało się na rynku kosmetycznym, a kobiety z dużym zainteresowaniem przyjęły informację o istnieniu nowego i tajemniczego czynnika w środkach pielęgnacyjnych. Najpopularniejszą międzynarodową marką kosmetyków radioaktywnych była francuska Tho-Radia, obecna również na rynku polskim. Produkty tej firmy zawierały chlorek toru i bromek radu. W reklamach gwarantowano, że czynią cuda: zapewniają witalność komórek, poprawiają krążenie krwi, sprawiają, że skóra staje się gładka, usuwają zaskórniki, pryszcze, zaczerwienienia, przebarwienia i chronią przed procesem starzenia. Na początku wydawało się to rewolucją, ale tylko do czasu… 

Czytaj także
włosy farbowanie 1200.jpg
Najmodniejszy kolor włosów. Konkurencja dla blondu?

Ciasne gorsety

Początkowo uczeni medycy uważali gorset za konieczność. Twierdzili, że kobieta jest tak kruchą i delikatną istotą, że gorset jest niezbędny do tego, by podtrzymywać wątłe kości. Później jednak odkryto, że ciało kobiet ściśniętych mocno ciasnym gorsetem zmniejsza obwód talii. Wiele dam stosowało ten element garderoby nie tylko po to by nadążać za modą, lecz także by zatuszować niedostatki w swej figurze. Gorset spłaszczał brzuch, wypychał piersi do góry, istniały nawet specjalne gorsety z wkładkami powiększającymi biust. Ostatecznie taki ubiór przynosił jednak więcej szkód niż pożytku. Oprócz tego, że utrudniał oddychanie, wywoływał choroby płucne i wewnętrzne, zaburzenia organów trawiennych, raka w piersi i uderzenia krwi do głowy, a zamiast modelować… zniekształcał ciało.

Foto: Sarycheva Olesia/Shutterstock.com

Jedzenie arsenu

W XIX wieku jadano arsen, by zyskać młodzieńczy wygląd, lepszy wzrok i atrakcyjne krągłości ciała. Damy trzymały na toaletkach słoiczki z białym arsenem wymieszanym z kredą i octem. Wcierany w skórę specyfik działał wybielająco, redukował zmarszczki. Niestety ma on jeszcze inne działanie. Arsen stosowany w kosmetyce przenikał do krwiobiegu prowadząc do niewydolności narządów i chorób nowotworowych. Obecnie trójtlenek arsenu zwany arszenikiem jest uznany za truciznę.

Puder z ołowiu

Powszechne przez wieki pragnienie białej skóry wypromowało kolejną truciznę - biały tlenek ołowiu. Zanim poznano i opisano jego toksyczne właściwości, stosowano go jako składnik pudru. Wiele osób miało bardzo szorstką cerę, a dookoła było pełno chorób takich jak ospa, po których zostawały blizny. Ołów w proszku był świetnym sposobem na ukrycie tych blizn i wygładzenie cery. Toksyczny ołów przez lata kumulował się w organizmach, powodując ich osłabienie, anemię i paraliże stawów.

Tasiemiec na odchudzanie

Jak daleko można się posunąć, aby schudnąć? Naprawdę daleko. Niektóre kobiety, chcąc uzyskać szczupłą sylwetkę pozwalały, by w ich ciele zamieszkiwał… obrzydliwy pasożyt. Co ciekawe, niektóre panie do dziś korzystają z jego obecności. Głowki tasiemca zażywa się w formie tabletek, rosną one w jelicie, a później już tasiemiec absorbuje substancje odżywcze, które przeznaczone były dla organizmu człowieka. Właściciel traci na wadze, a pasożyt rośnie. Niektóre osiągają długość nawet 30 metrów. Okropnego mieszkańca można się pozbyć, jednak jest to długotrwałe i uciążliwe. Tylko czy da się odzyskać utracone zdrowie?

Foto: Monning27/Shutterstock.com

Prostownik nosa

Współczesne operacje plastyczne nosa to jedne z najczęściej wykonywanych zabiegów upiększających. W dawnych czasach z nosowym kompleksem walczono w mniej inwazyjny sposób. Przed wojną modne były narzędzia do prostowania nosa. Prostownik nosa firmy Trados, model nr 25, działał szybko, bezboleśnie i niezawodnie, co mogło poświadczyć 87 tysięcy usatysfakcjonowanych klientów firmy na całym świecie. Urządzenie to miało formę metalowego klipsa, który zakładało się na nos i mocowało do twarzy za pomocą pasków.

Czytaj także
warszawa panorama 1280.jpg
Perfumy "Warszawa". Zapach inspirowany miastem

Krępowanie (bandażowanie) stóp

Chiński obyczaj kultywowany od ok. X do początków XX wieku polegał na bandażowaniu dziewczęcych stóp, aby je skrócić i zdeformować, prowadząc do pożądanego efektu estetycznego. Robiono to w taki sposób, by zagiąć palce (z wyjątkiem wielkiego w kierunku pięty), co doprowadzało do złamania kości śródstopia. W tym czasie stosowano też u dziewczyn dietę, która miała zmiękczyć kości i ułatwić łamanie. Gdy rany się zagoiły, najkrótsze stopy, zwane "złotym lotosem", miały długość 7-10 cm. Zazwyczaj to matki krępowały stopy swoim córkom, gdyż krótkie stopy były ważnym aspektem podczas swatania dziewczyny. 

 

 


Źródła:

„Popular Mechanics”, 1924

http://www.czasemancypantek.pl

 

 

Aleksandra Rybińska