W środę w Sztokholmie Komitet Noblowski ogłosił, że Nagrodę Nobla z chemii otrzymają Eric Betzig, Stefan W. Hell oraz William E. Moerner za opracowanie mikroskopu fluorescencyjnego o bardzo wysokiej rozdzielczości. Dzięki ich pracom można dziś badać żywe komórki na poziomie najdrobniejszych cząsteczek.
- Ta nagroda na pewno badaczom się należała, ale jesteśmy zaskoczeni, bo została przyznana w dziedzinie chemii. Równie dobrze tych naukowców można było nagrodzić Nagrodą Nobla z medycyny albo Nagrodą Nobla z fizyki - ocenia dyrektor Instytutu Chemii Fizycznej PAN w Warszawie Robert Hołyst.
Opracowany przez noblistów mikroskop fluorescencyjny o wysokiej rozdzielczości to narzędzie optyczne - a w końcu optyka jest dziedziną fizyki. Jest to także narzędzie używane chętnie przez biologów. - Biologom molekularnym służy on do oglądania neuronów czy wnętrz komórek z bardzo dużą dokładnością i obserwowanie, co dzieje się z tymi komórkami w czasie - mówi prof. Hołyst.
Tradycyjne mikroskopy potrafią pokazać dwa obiekty, pod warunkiem, że odległość między nimi jest większa niż połowa długości fali światła, czyli 200 nanometrów (1 milimetr to 1 milion nanometrów). - Jeżeli obiekty są bliżej, ich obraz zlewa się ze sobą. Natomiast dzięki badaniom tegorocznych noblistów udało się zmniejszyć tę odległość do kilkunastu nanometrów, a może nawet 1 nanometra, co odpowiada rozmiarowi cząsteczki - wyjaśnia badacz.
(ew/PAP-Nauka w Polsce)