Łukasz Dominiak z Krajowej Rady Drobiarstwa mówi, że dziś nasz kraj jest liderem na tym rynku, jeśli chodzi o wielkość produkcji. Polscy producenci są konkurencyjni względem ich kolegów z innych państw przede wszystkim dzięki wysokiej jakości i bezpieczeństwie produkcji, ale też cenie.
Konkurencja zza oceanu
Jeśli chodzi o propozycję KE, to, jak wskazuje Łukasz Dominiak, już teraz import drobiu spoza Unii Europejskiej jest duży i wynosi rocznie prawie 900 tysięcy ton.
- Mówimy stop, my nie jesteśmy w stanie jako branża zaakceptować jeszcze większej ilości drobiu importowano na rynek unijny, bo i tak jest go najwięcej spośród wszystkich gatunków mięs - podkreśla.
Potrzeba lobbingu
Łukasz Dominiak dodaje, że mięso z krajów trzecich to bezpośrednia konkurencja dla polskich drobiarzy, którzy pracują na bardzo niskiej marży i obniżenie ceny nie wchodzi w grę.
- Możemy się bronić jakością i bezpieczeństwem, ale jeżeli będzie decydowała cena, to importerzy unijni w niektórych obszarach zdecydują się na mięso pochodzące z Brazylii. Mamy nadzieję, że przekonamy Komisję Europejską, aby nie powiększać tego kontyngentu - mówi.
Polska produkuje rocznie prawie 3 miliony ton miesa drobiowego. Mimo dużego spożycia drobiu w kraju, prawie 40 procent sprzedajemy przede wszystkim na rynki unijne. A na nich także robi się już coraz ciaśniej.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md