Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 13.04.2012

Sterylizacja bez zgody pacjentki. Co wolno lekarzowi?

Proces przeciwko lekarce, która dokonała sterylizacji Wioletty Szwak z Błot Wielkich (Wielkopolskie), rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Szamotułach.
Sędzia Andrzej Klimowicz (C) i oskarżona (tyłem) na sali rozprawSędzia Andrzej Klimowicz (C) i oskarżona (tyłem) na sali rozprawPAP/Adam Ciereszko

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Lekarka została oskarżona o to, że podczas zabiegu cesarskiego cięcia dokonała ubezpłodnienia Wioletty Szwak, powodując u niej ciężki uszczerbek na zdrowiu. Według adwokat Małgorzaty Heller-Kaczmarskiej reprezentującej mieszkankę Błot Wielkich, Wioletta Szwak została ubezpłodniona, mimo że nie wyraziła zgody na taki zabieg, a w czasie operacji cesarskiego cięcia nie było sytuacji zagrażającej życiu, która uzasadniałaby sterylizację.

- Uważam, że jest to sprawa ważka. Pokrzywdzona, tak jak i każdy z nas, jest zainteresowana, żeby zostało orzeczone, jakie jest jej prawo i jak ono jest przestrzegane w sytuacji, gdy jest leczona w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej - mówiła Heller-Kaczmarska.

Jak powiedział obrońca lekarki czynności, które wykonała ona w trakcie zabiegu, ratowały życie i zdrowie pokrzywdzonej. - Z opinii biegłego jednoznacznie wynika, że czynności te w tym konkretnym stanie sprawy na sali operacyjnej były konieczne - powiedział mec. Mirosław Konenc.

Sąd wyłączył jawność rozprawy na czas składania wyjaśnień przez lekarkę. Oskarżona podczas rozprawy nie przyznała się do winy.

Chciała rozprawy w innym miejscu

Reprezentujący lekarkę adwokaci chcieli utajnienia całego procesu, twierdząc, że przekazywane w jego trakcie informacje mogłyby naruszać dobro poszkodowanej. Adwokat Wioletty Szwak domagała się z kolei przeniesienia procesu do Sądu Okręgowego w Poznaniu lub do innego sądu rejonowego.

- Generalnie dobro wymiaru sprawiedliwości polega na tym, że obywatel ma prawo mieć przeświadczenie, że jego sprawa jest rozpatrywana w normalnych warunkach. W takiej sytuacji, gdy w Szamotułach jest jeden szpital, jeden sąd i są powiązania pomiędzy tymi instytucjami, ten sąd nie powinien prowadzić sprawy - uzasadniała Heller-Kaczmarska.

Oba wnioski zostały przez sąd oddalone.

Prokuratura, która wcześniej badała sprawę, uznała, że pozbawienie płodności było uzasadnione i umorzyła śledztwo. Wobec tego akt oskarżenia złożyła w szamotulskim sądzie adwokat reprezentująca Wiolettę Szwak.

Córka Wioletty Szwak kilka dni po porodzie decyzją Sądu Rejonowego w Szamotułach została odebrana matce i przekazana rodzinie zastępczej. We wrześniu 2009 r. - także decyzją sądu - dziecko wróciło do rodziców. Przy badaniu szpitalnej dokumentacji okazało się, że w trakcie porodu kobieta została wysterylizowana.

mr