- Nie da się podać jednej przyczyny takiego stanu rzeczy. Jest wiele powodów, ale badaniach pokazują, że jest wśród nichnajważniejsza... - mówi trener osobisty, Miłosz Brzeziński. - Kobiety są mniej bezczelne, wciąż są gotowe pracować za mniejsze wynagrodzenie i nie mają ochoty na negocjacje z mężczyznami na temat zarobków.
Dysproporcja płci na stanowiskach kierowniczych nie dotyczy wyłącznie Polski. W Unii Europejskiej 95% członków zarządów i rad nadzorczych stanowią panowie. - Można z tego wnioskować, że faceci statystycznie zarabiają więcej niż kobiety. Ale wcale tak nie jest, bo większość zawodów gorzej płatnych wykonują właśnie - mówi Brzeziński w rozmowie z Justyną Dżbik. - Wśród bezdomnych też jest więcej facetów - dodaje.
Powodem braku pań na stanowiskach kierowniczych mogą być też ich własne wybory. - Kobiety mogą po prostu nie chcieć być prezesami i zarządzać firmą, tak jak mężczyźni rzadko są pielęgniarzami czy psychoterapeutami - wyjaśnia ekspert "Poranka OnLine". - Jest mnóstwo zawodów przyszeregowanych do konkretnej płci. Dążenie na siłę do równouprawnienia wcale nie musi być zgodne z wewnętrzną potrzebą.
Ciekawym zjawiskiem, na które zwraca uwagę Czwórkowy gość, to postrzeganie zarobków przez mężczyzn i kobiety. Dla panów prestiż pracy łączy się z tym, co widać na zewnątrz (kupują drogie samochody, motocykle). Panie mają tendencje do "brania sobie wypłaty" z ludzkich relacji (lubią być lubiane i chwalone) - to ich bonus do zarobków.
Co jeszcze może być przyczyną, że na kierowniczych stanowiskach przeważają mężczyźni, dowiesz się słuchając "Poranka OnLine".
(pj)