Przede wszystkim chodzi o to, aby taka żywność nie była źródłem zagrożeń, podkreśla Bartosz Zadura z przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
- Po pierwsze chodzi o bezpieczeństwo konsumentów, po drugie o zmniejszenie obciążeń administracyjnych dla władz i podmiotów gospodarczych. Również chodzi o statystyki, żeby monitorować to, co jest importowane na europejski rynek. To ma znaczenie zarówno dla władz, jak i dla firm, które takimi produktami handlują – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.
Uzupełnienie sprawdzonych rozwiązań
Nowy system jest uzupełnieniem już sprawdzonych rozwiązań.
- On jest dodany do istniejącego już unijnego elektronicznego systemu śledzenia przemieszczania produktów spożywczych. Każdy produkt spożywczy, odzwierzęcy, pasze, które są wprowadzane na rynek europejski, muszą być zarejestrowane na granicy i dzięki temu po pierwsze wiemy, co to jest, a po drugie, gdzie to jest. W przypadku jakiegoś zagrożenia, np. gdy w jakimś produkcie zostanie zidentyfikowany czynnik potencjalnie niebezpieczny dla konsumenta, wtedy bardzo łatwo i szybko można znaleźć, gdzie te produkty były dostarczone i jak były dystrybuowana. Jest to więc bardzo ważne. W przypadku produktów ekologicznych tak to właśnie będzie działało – tłumaczy Bartosz Zadura
Podnoszenie standardów związanych z bezpieczeństwem żywności
System został wprowadzony zgodnie z zaleceniami Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
- To wszystko wiąże się z podwyższaniem standardów, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywności. Zwracał na to uwagę komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi Phil Hogan, który zaznaczał, że ten system certyfikacji i monitorowania produktów spożywczych w UE jest na najwyższym poziomie. Nie ma nigdzie, w innych częściach świata, tak zaawansowanego systemu – zwraca uwagę rozmówca Jedynki.
Dzięki nowemu systemowi Unia Europejska staje się światowym liderem w zakresie identyfikowalności i gromadzenia wiarygodnych danych na temat handlu żywnością ekologiczną.
Dariusz Kwiatkowski, awi