Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Adam Koniecki 16.09.2018

Ile wolności w internecie? Politycy o ACTA2

Nowa dyrektywa ma zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Przeciwnicy regulacji ostrzegają przed cenzurą w internecie i końcem wolności w sieci, zwolennicy wskazują natomiast, że zmiana prawa jest konieczna, by chronić twórców i dostosować przepisy do rzeczywistości. W studiu Polskiego Radia 24 o propozycji zmian dyskutowali: Joanna Lichocka (PiS), Paweł Rabiej (Nowoczesna), Elżbieta Zielińska (Kukiz'15), Jarosław Porwich (Wolni i Solidarni), Marek Sawicki (PSL) oraz Michał Szczerba (Platforma Obywatelska).

W obecnym kształcie propozycji utrzymano budzący zastrzeżenia art. 13 projektu dyrektywy, który wprowadza obowiązek filtrowania treści pod kątem praw autorskich oraz art. 11, dotyczący tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych. Tym razem udało się znaleźć większość do poparcia propozycji, głównie dzięki poprawkom wskazującym wyraźnie, że małe i mikroplatformy będą wyłączone z zakresu stosowania dyrektywy. Proponowane przez eurodeputowanych przepisy przewidują, że giganci internetowi, np. platformy takie jak Facebook, będą musieli płacić, jeśli korzystają z pracy artystów i dziennikarzy.

Eurodeputowani PiS głosowali przeciwko nowym regulacjom. Posłanka Joanna Lichocka wyjaśniała powody tej decyzji. – Internet dał Polakom wolność. Podczas rządów PO i PSL większość mediów była podporządkowana linii partyjnej. Bardzo wiele spraw nie mogło przedostać się do opinii publicznej, ze względu na cenzurę tych mediów. Pokazuje to choćby sprawa Smoleńska. To internet dał możliwość Polakom możliwość dostępu do informacji, które były ograniczane w mediach tradycyjnych. Wolność słowa i nieskrępowanej wypowiedzi to elementy dobrze funkcjonującej demokracji. To prawo dostosowane jest do interesów wielkich portali poprzez wprowadzanie ograniczeń wynikających chociażby z opłat za linkowanie, czy obowiązek filtrowania treści   – podkreślał posłanka.

Poseł Szczerba odniósł się do tej wypowiedzi.- To PiS  przegłosował na początku kadencji tzw. ustawy inwigilacyjne, które pozwalają państwu wchodzić w prywatność internautów np. przez dostęp do komunikatorów czy skrzynek pocztowych praktycznie bez żadnej kontroli. Parlament Europejski skierował dokument do Rady Europejskiej i rozpoczął proces negocjacji. Dopiero po osiągnięciu porozumienia projekt wróci do PE i będzie ostatecznie głosowany. Ta dyrektywa ma na celu chronienie praw autorskich, o co apelowali również ZAiKS i polscy twórcy, ktoś w sposób bezpośredni zabiera ich dorobek, wykorzystuje i zarabia na tym. Dyrektywa nie dotyczy zwykłych użytkowników, tylko podmiotów zarabiających na czyjejś własności – wyjaśniał poseł.

Poseł Marek Sawicki tłumaczył dlaczego eurodeputowani PSL głosowali przeciwko propozycji. - Wolność nie tylko w internecie, ale rozumianą szerzej jako swobodę wypowiedzi obywateli traktujemy jako sprawę nadrzędną. Przypomnijmy, że jest to kolejna wersja dyrektywy. Rozpoczęła się dyskusja w czasie której trzeba znaleźć złoty środek, rozwiązanie które nie ograniczy wolności, ale jednocześnie nie pozbawi twórców prawa do korzystania z ich prawa własności. Do tego tematu trzeba podejść nie politycznie tylko merytorycznie. Jestem zwolennikiem spowolnienia dyskusji i wyważenia racji stron - komentował.

Paweł Rabiej przypominał, że nie jest to pierwsza próba regulacji praw autorskich. - Powinniśmy dbać o wolność i swobodę wypowiedzi w internecie. Walka toczy się o to, by duże koncerny internetowe dzieliły się zyskami z mniejszymi podmiotami, którzy wytwarzają treści. Propozycja powinna znaleźć równowagę pomiędzy interesami największych koncernów a mniejszych twórców treści. Kwestia, która jest dla mnie fundamentalnie ważna, to wprowadzenie mechanizmów, które będą nas strzegły przed tym, aby internet nie był narzędziem manipulacji opinią publiczną. Różne kraje, Rosja przykładem, ale też siły polityczne wykorzystują siły wolnego intenetu do budowania swojego wpływu, do zniekształcania wyborów ludzi. To jest potworne zagrożenie – zaznaczył.

Elżbieta Zielińska podkreślała znaczenie niezależnych mediów. – Ważny będzie proces negocjacji z państwami członkowskimi, w propozycji regulacji nie ma rozwiązanych wielu kwestii np. płacenia za linkowanie. Jest wiele wątpliwości, jak będą traktowani internauci i wolność wypowiedzi. Pamiętajmy, że często to właśnie internet wywołuje pewne tematy, które trafiają do mediów tradycyjnych. Ważne by społeczeństwo miało narzędzia do kontrolowania mediów. Internet dał ludziom na całym świecie możliwość wyrażenia swojej opinii – stwierdziła posłanka.

Jarosław Porwich przypomniał protesty, które miały miejsce podczas próby wprowadzenia ACTA. - Pamiętam protesty młodzieży i finał całej sprawy, gdy Donalad Tusk przyznał, że się myli. Możemy mieć do czynienia z powtórką tej sytuacji. To, że posłowie Platformy  Obywatelskiej głosowali za propozycją mnie nie dziwi, zazwyczaj głosują za projektami które rodzą się w Brukseli. Słyszymy z ust polityków narrację, że chodzi o ochronę praw autorskich. Zwracam natomiast uwagę na kwestię filtrowania treści, obawiam się, żeby nie skończyło się na tym, że treści o charakterze prawicowym będą kwalifikowane jako mowa nienawiści, natomiast będą przepuszczane te o zabarwieniu lewicowym. Internet powinien być oazą wolności – podkreślił poseł.

W audycji poruszono także temat wystąpienia Ludmiły Kozłowskiej w Bundestagu.

Audycję prowadziła Katarzyna Gójska.

Więcej w zapisie audycji.

____________________ 

Data emisji: 16.09.2019

Godzina emisji: 09:06