Zanim dołączył do Stonesów, zarabiał na życie jako grafik i grywał na perkusji w londyńskich zespołach z kręgu jazzu i bluesa (m.in. u boku słynnego Alexisa Kornera). Jednak już w 1963 roku zasilił szeregi raczkującej grupy, założonej przez Micka Jaggera i Keitha Richardsa, w której gra nieprzerwanie do dziś.
Charlie jest uważany przez fanów za jednego z najsympatyczniejszych członków The Rolling Stones, o czym świadczy potężny aplauz, jaki zrywa się na koncertach po wywołaniu jego nazwiska przez przedstawiającego zespół Jaggera. Wokalista musi jednak uważać, aby nie nazwać go przy okazji "moim perkusistą". Już kiedyś, wiele lat temu, popełnił ten błąd – będąc na rauszu, zadzwonił ze swojego hotelowego pokoju do Wattsa i spytał: "Czy jest tam mój perkusista?". Wkrótce do jego drzwi zapukał odziany w garnitur kolega z zespołu, który chwilę później dał mu w twarz, mówiąc: "Nigdy więcej nie nazywaj mnie swoim perkusistą".
The Rolling Stones - "Brown Sugar (live 1972)", źródło: YouTube / The Rolling Stones
Poza tym jednym wydarzeniem w życiorysie Charliego trudno znaleźć jakieś chuligańskie wybryki. Żonaty od 57 lat z tą samą kobietą, miał tylko jeden, krótki epizod z nadużywaniem alkoholu. Było to w latach 80., a sam muzyk zrzuca winę na kryzys wieku średniego. Jego nazwisko, jeśli trafiało do gazet, to raczej nie do działów plotkarskich, ale do tych związanych z muzyką… lub modą. Brytyjska gazeta "The Daily Telegraph" umieściła go na liście "najlepiej ubranych mężczyzn na świecie", to samo uczynił magazyn "Vanity Fair".
Polscy fani mogli widywać Wattsa nie tylko podczas koncertów The Rolling Stones, ale również na aukcjach koni arabskich w Janowie Podlaskim, gdzie swego czasu perkusista bywał regularnie. Jest on zresztą znanym miłośnikiem koni, sam ma ich spore stado na swojej farmie w angielskim hrabstwie Devon, gdzie mieszka na stałe.
The Rolling Stones - "Gimme Shelter (live 2006)", źródło: YouTube / The Rolling Stones
80-letni Charlie Watts jest najstarszym aktywnym Stonesem. Wprawdzie o 5 lat starszy od niego jest oryginalny basista Bill Wyman, ale on nie gra z zespołem już od prawie 30 lat. Jagger i Richards w tym roku kończą 78 lat, a ich kolega Ronnie Wood to w tym gronie prawdziwy młodziak – 1 czerwca świętował dopiero 74. urodziny. Czy kiedyś jeszcze zobaczymy ich wszystkich razem na koncercie w Polsce? Kto wie – w końcu, jak mówi stare porzekadło, "toczący się kamień nie porasta mchem"...
kc