Szczepionka zawiera niewielką ilość materiału genetycznego wirusów, toteż nie może wywołać choroby.
W grupie badanych ochotników jest Ruth Atkins z brytyjskiej służby zdrowia; w rozmowie z BBC powiedziała: - Nie mogę pojechać do Afryki i tam pomagać, więc pomyślałam, że przydam się tu i wezmę udział w tym badaniu.
Zwykle takie próby trwałyby latami, ale sytuacja jest nadzwyczajna i eksperci chcą mieć wyniki badań w najbliższych tygodniach. Jeśli szczepionka wyprodukowana przez firmę GSK i Narodowe Instytuty Zdrowia USA okaże się skuteczna, pierwsi pracownicy służby zdrowia w Afryce otrzymają ją jeszcze w tym roku.
Tymczasem Bank Światowy podał, że epidemia Eboli może zrujnować gospodarki Gwinei, Liberii i Sierra Leone.
(IAR)