Nie żyje Ryszard Kotys. Aktor filmowy i teatralny miał 88 lat
Ryszard Kotys urodził się 20 marca 1932 roku w Mniowie. Ukończył Akademię Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie (dawnej PWST). Debiutował w 1953 roku w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Tam został zaangażowany przez pewnego studenta reżyserii do roli w jego pierwszym filmie. Student ten nazywał się Andrzej Wajda, a film, który wspólnie nakręcili, to słynne "Pokolenie”.
Później aktor wiązał się kolejno z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku (1954-1955), Teatrem Ludowym w Krakowie-Nowej Hucie (1955–1964), Teatrem Polskim we Wrocławiu (1964–1972, 1978–1982, 1986–1990), Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku (1972–1973), Teatrem im. Ludwika Solskiego w Tarnowie (1973–1975), Teatrem Dramatycznym im. Jana Kochanowskiego w Opolu (1975–1978) oraz Teatrem im. Stefana Jaracza w Łodzi (1982–1986, 1990–1997).
W ciągu przeszło 65 lat kariery zagrał ponad 40 ról serialowych i 150 filmowych. Wystąpił m.in. w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" i "Lalce" Wojciecha Hasa, "Skoku" Kazimierza Kutza, "Samych swoich" Sylwestra Chęcińskiego, "Wodzireju" Feliksa Falka, "Pokoju z widokiem na morze" Janusza Zaorskiego, "Vabank", "Vabank II, czyli riposta" i "Kingsajzie" Juliusza Machulskiego.
39:32 2021_01_28 21_10_25_PR1_Kulturalna_Jedynka.mp3 Zmarł aktor Ryszard Kotys. "On był zupełnie niepaździochowaty" (Magazyn bardzo filmowy/Jedynka)
Można go było oglądać również m.in. w roli sekretarza PZPR w "Konsulu" Mirosława Borka, ojca w "Erratum" Marka Lechkiego i członka komisji etyki lekarskiej w "Bogach" Łukasza Palkowskiego.
Szeroka publiczność kojarzy go także z rolą Mariana Paździocha w serialu "Świat według Kiepskich". Zagrał też m.in. w serialach "Bao-Bab, czyli zielono mi", "O czym szumią kierpce", a także w warstwie dźwiękowej filmu animowanego "Dziadek do orzechów" (2004).
Wspomnienie Ryszarda Kotysa. "On był zupełnie niepaździochowaty"
Lista reżyserów, z którymi współpracował po kinowym debiucie u Wajdy, składa się z takich nazwisk jak Wojciech Jerzy Has, Kazimierz Kutz, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi, Juliusz Machulski, Janusz Majewski, Sylwester Chęciński, Piotr Szulkin, Władysław Pasikowski, Janusz Morgenstern, Marek Piestrak, Roman Załuski, Bogusław Linda, Marek Lechki i Łukasz Palkowski.
W Teatrze Polskiego Radia Ryszard Kotys pojawił się po raz pierwszy już w 1954 roku. Wielokrotnie powracał przed radiowy mikrofon, tworząc kreacje w takich słuchowiskach, jak "Męczeństwo Piotra Oheya" według sztuki Sławomira Mrożka albo "Nocna wyprawa" na podstawie opowiadania "Czełkasz" Maksyma Gorkiego.
01:20 nocna wyprawa fragment ryszard kotys.mp3 Ryszard Kotys jako Gawryło i Jerzy Nowak jako Grisza Czełkasz we fragmencie słuchowiska "Nocna wyprawa" w reżyserii Józefa Grotowskiego (PR, 15.11.1959)
"Z kamienną twarzą wygłaszał niesamowite, nierzeczywiste monologi"
Aktorka Joanna Kurowska, koleżanka Ryszarda Kotysa z planu serialu "Świat według Kiepskich", podkreśliła w rozmowie z Joanną Sławińską, że zwykle widzowie myślą, że aktor jest taki, jak postać, którą gra na ekranie, a tymczasem Kotys w prawdziwym życiu był "zupełnie niepaździochowaty". - Uwielbiałam z nim rozmawiać. Był mądrym człowiekiem. Dużo czytał, znał się na literaturze, miał ciekawe przemyślenia. Znał się także bardzo dobrze na sztuce, na malarstwie - wskazała.
Ta inteligencja przejawiała się także w środkach artystycznego wyrazu, którymi posługiwał się aktor. Grając Paździocha, miał kamienną twarz. - Była nieadekwatność w minach do tego, co przekazywał. Buster Keaton trochę był. Z kamienną twarzą wygłaszał niesamowite, nierzeczywiste monologi, które aktora średniej klasy sprowadzają do pokazywactwa, do min. On grał zawsze z kamienną twarzą - zwróciła uwagę gość radiowej Jedynki.
Kotys grał role i dramatyczne, i komediowe. - U nas jest tak, że jak aktor zagra taką rolę jak Paździoch, to potem reżyserzy się już nie wysilają. Bo to trzeba sobie troszeczkę zadać trudu. Mieć wiarę w aktora, że potrafi także coś innego zagrać. Trzeba wielkiego formatu reżysera, który nie bałby się utrwalonego wizerunku aktora zburzyć. Przy Rysiu to było łatwe, bo to był po prostu dobry, wszechstronny aktor - oceniła Kurowska.
"To rzadkie w naszym zawodzie"
- Dobrze mi się z nim rozmawiało, ale też pięknie mi się z nim milczało. I to nie było takie milczenie ciężkie, że siedzimy obok drugiej osoby i czujemy się w obowiązku, by coś powiedzieć. W tym milczeniu się rozumieliśmy. Nie wiem, z kim sobie teraz tak pomilczę. Nastała pustka - stwierdziła gość Programu 1. Kurowska zauważyła, że gdy ludzie już długo ze sobą grają, pojawiają się jakieś niesnaski na planie, a Kotys zawsze potrafił w trudnej sytuacji powiedzieć coś dobrego, znaleźć usprawiedliwienie.
- To rzadkie w naszym zawodzie, by nie śpiewać w chórze, tylko mieć swój odrębny głos. On ten głos posiadał - oceniła aktorka. - On był bardzo złośliwy, makiawelicznie złośliwy. To była taka inteligentna złośliwość. Jeżeli mówił coś, to było to jednocześnie złośliwe i dowcipne. Miało puentę. Nigdy nie mówił czegoś, by odjąć komuś wartość, ale by pokazać go w krzywym zwierciadle dowcipu, ironii. Był niezwykle błyskotliwy - zaznaczyła.
Aktorka podkreśliła, że Kotys miał w sobie dużo empatii. - Mogłam mu powiedzieć rzeczy, których nie mówiłam nikomu. Wiedziałam, że był człowiekiem prawym, że nigdy tego nie wykorzysta przeciwko mnie. Bardzo mało jest takich osób, którym można powierzyć tajemnice i ta osoba nie będzie się cieszyła z naszych nieszczęść - wskazała.
W 1999 roku został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski "w uznaniu wybitnych zasług dla kultury polskiej" i "za osiągnięcia w pracy artystycznej".
W ostatnich latach ze względu na zaawansowany wiek i pogarszający się stan zdrowia wycofał się z występów w teatrze i filmach. Wciąż jednak pojawiał się na planie "Świata według Kiepskich", gdzie jeszcze w 2020 roku wystąpił w przedostatnim odcinku 33 sezonu serialu.
dn