Korespondent Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji zmarł wczoraj w Mińsku w wieku 54 lat. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. Informację o śmierci dziennikarza potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Włodzimierz Pac z zaangażowaniem wypełniał misję dziennikarza i korespondenta. Utrzymywał kontakty z białoruską opozycją i z Polakami na Białorusi, uczestnicząc z mikrofonem Polskiego Radia w organizowanych przez nich inicjatywach. Relacjonował obchody podtrzymujące polskość i uroczystości upamiętniające Polaków i Białorusinów prześladowanych przez reżim komunistyczny
"Pracując na Białorusi, wiele ryzykował"
Były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka powiedział IAR, że Włodzimierz Pac zawsze starał się mówić prawdę o tym, co dzieje się na Białorusi. Zwrócił uwagę, że jako dziennikarz na Białorusi wiele ryzykował, bo pracownicy mediów są prześladowani przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
W ostatnim czasie na Białorusi represjonowanych było 500 dziennikarzy, a 30 znajduje się w więzieniach. Paweł Łatuszka podkreślił, że mimo to Włodzimierz Pac kontynuował pracę, a jego głos dotyczący spraw białoruskich przebijał się do opinii publicznej.
00:30 11448802_1.mp3 Paweł Łatuszka: Włodzimierz Pac z oddaniem pełnił dziennikarską misję. Jego głos dotyczący spraw białoruskich przebijał się do opinii publicznej (IAR)
"Bardzo smutna wiadomość"
Dziennikarza wspominają przyjaciele i dyplomaci, z którymi miał styczność w czasie swojej długiej kariery korespondenta.
Włodzimierza Paca wspominał ambasador Polski na Białorusi, Adam Michalski. - Bardzo smutna wiadomość. Odszedł niezwykle życzliwy Człowiek, wspaniały dziennikarz, tak dobrze znający Białoruś. Pozostanie w naszej pamięci - napisał ambasador Artur Michalski.
"Koloryt nie do powtórzenia"
O korespondencie Polskiego Radia opowiedział także ambasador Rzeczpospolitej Polskiej w Gruzji Mariusz Maszkiewicz. - Włodzimierz Pac dał się poznać jako człowiek o dobrym sercu, ujmującym sposobie bycia i wyjątkowych zdolnościach narracyjnych - powiedział dyplomata.
Ambasador wspominał, że poznał go na początku lat 90., ich drogi skrzyżowały się w Grodnie i Mińsku. - Był to bardzo ciepły, bardzo dobry człowiek. Mieliśmy przez wiele lat dobre, serdeczne relacje - mówił Mariusz Maszkiewicz. Jak dodał, bardzo cenił korespondencje Włodzimierza Paca. - Śpiewne zakończenie, te jego historie, wyciągane z różnych miejsc Białorusi, to był koloryt nie do powtórzenia - wspominał ambasador.
00:19 11448767_2.mp3 Ambasador Mariusz Maszkiewicz wspomina Włodzimierza Paca: był człowiekiem cenionym jako profesjonalista, rzetelny dziennikarz, który zawsze przedstawiał świat takim, jakim on jest (IAR)
Dodał, że odszedł profesjonalny dziennikarz i znawca Wschodu, którego będzie bardzo brakowało. - Będzie go brakowało także dziennikarzom, którzy interesują się Białorusią, pracują na Białorusi. Miał wielu przyjaciół wśród Białorusinów. Był człowiekiem cenionym jako profesjonalista, rzetelny dziennikarz, który zawsze przedstawiał świat takim, jakim on jest - mówił dyplomata.
"Pomost" między Polakami i Białorusinami
Andrzej Pisalnik, białoruski dziennikarz narodowości polskiej, podkreślił natomiast, że Włodzimierz Pac był "pomostem" między Polakami i Białorusinami. - Dzięki pracy Włodzimierza Paca polska opinia publiczna mogła usłyszeć, jak wygląda walka białoruskiej opozycji z reżimem Aleksandra Łukaszenki - wskazał. W jego ocenie relacje polskiego korespondenta pozwoliły Polakom lepiej zrozumieć Białorusinów.
Dodał, że to dzięki pracy Włodzimierza Paca Białorusini otrzymują dziś wsparcie od Polski i jej obywateli. Stwierdził, że najważniejszym skutkiem jego działalności będzie to, że Polacy i Białorusini będą postrzegali się jako "bratnie narody".
Dług wdzięczności
Podobnie jak Łatuszka, Pisalnik mówił, że na Białorusi każdy dziennikarz musi liczyć się z tym, że może zostać zatrzymany i pobity przez funkcjonariuszy reżimu Aleksandra Łukaszenki. Stwierdził, że Włodzimierz Pac miał świadomość tych konsekwencji, a mimo to każdego dnia relacjonował to, co dzieje się na Białorusi. Świadczyło to o wielkiej odwadze korespondenta Polskiego Radia.
00:24 11448884_2.mp3 Andrzej Pisalnik: dzięki Włodzimierzowi Pacowi ja i żona nie trafiliśmy do aresztu, a później udało nam się uciec do Polski (IAR)
Białoruski dziennikarz zaznaczył także, że ma prywatny dług wdzięczności wobec Włodzimierza Paca. Dzięki interwencji korespondenta Polskiego Radia on i jego żona uniknęli więzienia. Pisalnik opowiada, że kiedy do jego mieszkania przyszła grupa funkcjonariuszy milicji, aby przewieźć ich do aresztu w Mińsku, zdążył zadzwonić do Włodzimierza Paca. Korespondent Polskiego Radia nagłośnił tę sprawę, w konsekwencji czego funkcjonariusze reżimu Aleksandra Łukaszenki zaniechali czynności. Andrzej Pisalnik mówił, że dzięki temu jego rodzinie udało się uciec do Polski.
"Dobry i uczciwy człowiek"
Włodzimierza Paca żegnają także Zarząd, Rada Nadzorcza, współpracownicy i koledzy z Polskiego Radia.
.
"Smutna wiadomość, zmarł Włodek, nasz kolega z Mińska. Dobry i uczciwy człowiek" - napisała w mediach społecznościowych brukselska korespondentka Beata Płomecka.
"Jeden z najbardziej prostolinijnych i życzliwych ludzi, jakich znałem" - wspomina Wojciech Cegielski z Informacyjnej Agencji Radiowej.
fc/kp