Polskie Radio

Rozmowa z Pawłem Olszewskim

Ostatnia aktualizacja: 14.07.2011 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Pytam pana posła o to, jak obstawia, jaki będzie werdykt Trybunału Konstytucyjnego, czy wszystkie zaskarżone przez opozycję przepisy nowego kodeksu wyborczego zostaną utrzymane?

Paweł Olszewski: Mam nadzieję, że ten kodeks wejdzie w życie i Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionuje tych zapisów. Pragnę przypomnieć, że w pracach komisji, dwuletnich prawie pracach komisji uczestniczyli konstytucjonaliści, wybitni konstytucjonaliści, uczestniczyli również przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej. Te przepisy były bardzo wnikliwie analizowane. No a opozycja uczestniczyła w tych pracach, co więcej – głosowała za tymi rozwiązaniami zarówno na posiedzeniu komisji, jak i na posiedzeniu plenarnym sejmu, więc to wniesienie skargi do Trybunału Konstytucyjnego ma charakter tylko i wyłącznie polityczny i ja naprawdę bym chciał, bo to są bardzo dobre rozwiązania, aby Trybunał podzielił opinię komisji i całego sejmu i żeby ten akt prawny, nowatorski akt prawny, jakim jest kodeks wyborczy, wszedł w życie.

Z.D.:  Zarzuty, jakie podnosi opozycja, są dwóch rodzajów. Jeden rodzaj to są zarzuty merytoryczne, takie, czy np. zgodne z Konstytucją jest głosowanie przez pełnomocnika, skoro nie jesteśmy pewni, jaki będzie tego efekt, jak ten pełnomocnik finalnie zagłosuje, czy zgodnie  z wolą tego, który go upełnomocnia, a drugi to to, że te zmiany są rozpatrywane przez Trybunał Konstytucyjny zbyt blisko terminu wyborów, że jest to zmienianie reguł już w czasie nieoficjalnej, ale jednak kampanii wyborczej.

P.O.: Nie, absolutnie nie, te zarzuty są całkowicie nieuprawnione, tym bardziej że my uchwaliliśmy kodeks wyborczy zgodnie ze wszelkimi wymogami i rekomendacjami Trybunału Konstytucyjnego, a mianowicie nie przekroczyliśmy tego półrocznego terminu od uchwalenia do wyborów, w związku z powyższym całkowicie nieuprawnionymi są te zarzuty. Ale również zarzuty merytoryczne, które opozycja podnosi (pragnę przypomnieć, że głosowała nad nimi) są całkowicie niezasadne, jak choćby ten aspekt dotyczący pełnomocnika, jak choćby wybory dwudniowe, jak choćby wybory w okręgach jednomandatowych do senatu. Wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z procedurą, zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, jak powinno się nad takimi aktami prawnymi pracować. I nie mam złudzeń, że kodeks wyborczy jest zgodny z Konstytucją i mam nadzieję, że również Trybunał to potwierdzi.

Z.D.:  Jest jeszcze trzeci rodzaj zarzutów, taki nieoficjalne, kuluarowe, czyli to, że Platforma chce uchwalić kodeks wyborczy zgodnie z własnym interesem, no bo tak: korespondencyjne głosowanie, przez pełnomocników może dotyczyć tych, którzy są za granicą, wiadomo, że Polacy mieszkający za granicą, którzy wyjechali do pracy, głosują na Platformę, to samo z głosowaniem dwudniowym, ludzie zajęci, pracujący, zamożni, siedzący na działkach przez weekend jeszcze zdążą zagłosować i tak dalej, i tak dalej. Czy sądzi pan, że uda się Platformie uniknąć takiej łatki, że uchwala coś pod własny wyborczy interes?

P.O.: No nie, ale to jest absolutnie kuriozalne i te zarzuty Prawa i Sprawiedliwości to są kolejne teorie spiskowe, teorie spiskowe, które im na co dzień przyświecają. Ja pragnę zwrócić uwagę, że każda partia polityczna zawsze przy wyborach mówi o frekwencji, że należy robić wszystko, aby ta frekwencja była jak najwyższa. I te rozwiązania, które wdrożyliśmy do kodeksu wyborczego, mają zwiększyć frekwencje wyborcze i co do tego nie ma najmniejszych złudzeń. A posługiwanie się argumentami, że coś jest robione pod Platformę, jest całkowicie nieuprawnione, tym bardziej że bardzo długo analizowaliśmy różnego rodzaju zapisy, również przyjmowaliśmy poprawki zgłaszane przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, no ale widać taką rozgrywkę polityczną na bardzo niskim poziomie ze strony PiS-u.

Z.D.:  To, co najbardziej będzie widoczne w czasie samej kampanii, nie w dniu głosowania, to jest przepis mówiący o zakazie reklam, płatnych reklam w mediach elektronicznych, wielkich billboardów.  Z jednej strony myślę, że bardzo wielu wyborców oddycha z ulgą, że nie z każdego rogu ulicy będą patrzeć oczy polityka na nas, ale z drugiej strony opozycja podnosi, że jasne, partia rządząca, przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej, jesteście nagłośnieni, medialni, wam nie potrzeba tych środków, no a oni bardzo by chcieli.

P.O.: Skoro tak bardzo by chcieli, to dlaczego głosowali za tymi rozwiązaniami również na posiedzeniu komisji? Wszyscy chyba mamy pełną jasność, że te rozwiązania, które dotychczas funkcjonowały, a mianowicie możliwość spotów, dużych form, billboardów, niewiele wnosiły do dyskusji publicznej, niewiele merytorycznego wnosiły do debaty, to był czysty pi-ar. I ja się osobiście cieszę, że będzie można w końcu rozmawiać o bardzo konkretnych rzeczach, nie za pośrednictwem pi-arowych chwytów i sztuczek, tylko prowadzić rzetelną i rzeczową debatę, tym bardziej że te rozwiązania skłaniają nas wszystkich polityków do tego, aby udawać się tam, gdzie otrzymujemy głosy, czyli bezpośrednio do wyborców, i ten dialog z wyborcami będzie najistotniejszy w tych kampaniach.

Z.D.:  Bardzo dziękuję za rozmowę. W oczekiwaniu na werdykt Trybunału Konstytucyjnego moim gościem był poseł Paweł Olszewski, Platforma Obywatelska.

P.O.: Dziękuję serdecznie.

(J.M.)