Minęła właśnie rocznica nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jan Bondar – rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówi, że początkowo ustawa budziła ogromne kontrowersje. Było tyle samo przeciwników co zwolenników. Padały argumenty, że ustawa ogranicza wolność palacza, podnoszono też kwestię wolności osób niepalących. Po roku okazało się, że poparcie dla nowego prawa wyraża aż 68 proc. palaczy i ponad 80 proc. niepalących. – Zmniejszyło się narażenie osób na wdychanie dymu tytoniowego – a to było podstawowym celem tej ustawy – podkreśla Jan Bondar. Jak wynika z przeprowadzonych ostatnio badań, aż 40 proc. respondentów twierdzi, że nastąpiła w tej kwestii poprawa. Wyniki sondaży wskazują, że nawet na przystankach autobusowych zanotowano pewien postęp. O dziwo, najgorzej jest w zakładach pracy.
Jak informuje Jan Bondar, właśnie rusza kampania informacyjna w 15. największych miejscach w Polsce. Będą to spoty prezentowane w komunikacji miejskiej i lokalnych telewizjach. Kampania będzie przypominać, jakie prawo obowiązuje i że jego celem nie jest prześladowanie palaczy, lecz ochrona niepalących.
Mówienie o szkodliwości palenia skłania wielu palaczy do zerwania z nałogiem, a trzeba wiedzieć, że rzucenie palenia w każdym momencie daje pozytywne skutki zdrowotne – zapewnia doktor Dariusz Kowalski z Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Centrum Onkologii. Jak twierdzi doktor Dariusz Kowalski, rak płuca to groźny przeciwnik, ale nie jest prawdą, że jest to nowotwór bezobjawowy. – Kaszel czy też zmiana charakteru kaszlu z wilgotnego na suchy, pojawiająca się chrypka, dolegliwości w klatce piersiowej – to wszystko może być oznaką rozwijającej się choroby – dodaje.
W Polsce ponad 20 tysięcy osób rocznie zapada na nowotwory płuc. I – jak zapewnia doktor Kowalski – nie ma wątpliwości, że 90 proc. wszystkich zachorowań na raka płuca jest efektem palenia tytoniu.
Doktor Tadeusz Zielonka, pulmonolog, ostrzega z kolei przed jedną z najgroźniejszych chorób współczesnej cywilizacji, czyli przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Kilka lat temu była na szóstym miejscu na świecie pod względem liczby zachorowań, w Polsce natomast ta "popapierosowa" choroba płuc zajmuje wciąż trzecie miejsce.
Palisz – zrób sobie pomiar spirometryczny – radzi doktor Zielonka. – POChP prowadzi do niewydolności oddychania i czyni z nas inwalidów oddechowych – ostrzega.
Audycję przygotowała Małgorzata Kownacka.
(ks)