Polskie Radio

Rozmowa z Krystyną Szumilas

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2012 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Nasz gość: minister edukacji narodowej, pani Krystyna Szumilas. Dzień dobry, pani minister.

Krystyna Szumilas: Dzień dobry państwu.

K.G.: Rok szkolny kończy się 29 czerwca.

K.Sz.: Tak.

K.G.: Nie wiem, czy to w związku z tym wydarzeniem, ale nawet pobieżna lektura dzisiejszych gazet mówi o tym, co czeka młodzież, rodziców, nauczycieli w najbliższym, nowym już roku szkolnym. Wyborcza: „Religia w szkole, biskupi się denerwują”, inny tytuł: „Awantura o podręczniki”, to chodzi o podręczniki, które państwo ma rozdać za darmo, ale wydawcy twierdzą, że będzie trochę inaczej. I wreszcie taki temat, który wywołał już spore zainteresowanie naszych słuchaczy, to jest rozmowa z pani zastępcą, panem Maciejem Jakubowskim, tytuł w Dzienniku Gazecie Prawnej brzmi:  „Nauczyciele powinni pracować również w czasie wakacji”. Domyśla się pani  reakcji nauczycieli, którzy nas słuchają?

K.Sz.: Tak jak...

K.G.: Tylko co ciekawe, bo może od razu wyjaśnię, żeby nie było wątpliwości, takie zdanie w tym wywiadzie nie pada...

K.Sz.: Tytuł prasowy.

K.G.: ...bo pytanie brzmi: Wśród samorządowców pojawił się pomysł ograniczenia urlopu wypoczynkowego nauczycieli z blisko 80 do 52 dni – czy resort poprze takie rozwiązanie? Odpowiedź pana wiceministra Jakubowskiego jest taka, że jeśli nauczyciele mieliby organizować czas wolny uczniom w czasie wakacji, to warto się nad tym zastanowić, to jednak powinno pozostawać do decyzji dyrektora szkoły i organu prowadzącego.

K.Sz.: Jeżeli chodzi o Kartę Nauczyciela i dyskusję wokół czasu pracy nauczyciela, wokół przywilejów nauczycielskich, to zapowiedzieliśmy w Ministerstwie Edukacji Narodowej dyskusję w gronie przedstawicieli samorządów terytorialnych i związków zawodowych. Ja stoję na stanowisku, że jeżeli jedna z tych grup ma swój pomysł na rozwiązanie zapisów w Karcie Nauczyciela, no to trzeba po prostu usiąść do stołu i rozmawiać. Takie odnoszenie się punktowo do poszczególnych zapisów Karty Nauczyciela nie jest dyskusją systemową i minister edukacji narodowej odniesie się do propozycji na spotkaniu ze związkami zawodowymi i przedstawicielami samorządu, bo te propozycje muszą paść oficjalnie i muszą być dokładnie sformułowane, żeby w ogóle można było o nich dyskutować. My już zapowiedzieliśmy, zaprosimy związki zawodowe i przedstawicieli samorządów i będziemy o tym dyskutować.

K.G.: Propozycje zmian w prawie oświatowym przedstawione przez stronę samorządową komisji wspólnej rządu i samorządu zostały ocenione w ten sposób przez nauczycieli, że 216 tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty jest gotowa poprzeć ewentualną akcję protestacyjną, Związek Nauczycielstwa Polskiego ma przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie dziś, we wtorek.

K.Sz.: Dlatego trzeba rozmawiać. Nie może to być propozycja tylko jednej strony. Do stołu negocjacyjnego muszą usiąść i przedstawiciele samorządu, i przedstawiciele związków zawodowych i podyskutować o propozycjach. Związek zawodowy, związki zawodowe również mają swoje propozycje związane ze zmianami w Karcie Nauczyciela. Trzeba to zderzyć ze sobą, trzeba, aby i jedna, i druga strona przedstawiła swoją propozycję i popatrzeć na te propozycje przede wszystkim pod kątem dobra dziecka, bo nauczyciel, szkoła...

K.G.: „Wszelkie zmiany w polskim szkolnictwie muszą być podyktowane dobrem dziecka”, to pani słowa wtedy, kiedy pojawiły się te samorządowe propozycje.

K.Sz.: Tak. I ja tego zdania nie zmieniam. Oczywiście też jest tak, że każda ze stron biorąca udział w dyskusji powinna argumenty za takim rozwiązaniem przedstawić, za rozwiązaniem, które proponuje. I tylko w toku dyskusji, tylko na wspólnym spotkaniu można rozstrzygać ważne przecież dla nie tyle środowiska nauczycielskiego, co dla ucznia kwestie.

K.G.: Dyskusja nad Kartą Nauczyciela trwa, dyskusję tę wywołał prof. Leszek Balcerowicz takim głośnym wywiadem, w którym mówił, że tę Kartę w ogóle trzeba zlikwidować. Znalazły się oczywiście osoby, które miały zupełnie inne zdanie, choćby bardzo znany prozaik Paweł Huelle. Ale nie w tym rzecz. Czy pani zdaniem Karta Nauczyciela w tej postaci powinna obowiązywać?

K.Sz.: Ona na pewno...

K.G.: Czy konieczne są zmiany?

K.Sz.: Ona na pewno wymaga pewnych korekt...

K.G.: Nie mówimy w tej chwili, w jakich punktach, ale...

K.Sz.: Ona na pewno wymaga pewnych korekt i dlatego do tej dyskusji przystępujemy. To jest dokument, który powstał w 82 roku. Oczywiście kilkakrotnie był modyfikowany i są tam takie rzeczy, o których należy poważnie porozmawiać, jak chociażby urlopy zdrowotne. Ale tak jak mówię, to wymaga wspólnego działania, to nie może być tak, że pomysły padają z różnych stron i tak wybiórczo zostają wprowadzone do prawa. Po prostu trzeba mieć konkretną koncepcję, wszystkie strony na temat tej konkretnej koncepcji powinny się wypowiedzieć i wtedy już systemowo mówić o tym, co należy zmienić.

K.G.: To teraz powiedzmy o tym, co się zmieni zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, np. w sprawie podręczników. Jak często uczeń czy rodzic ucznia będzie się dowiadywał, że właśnie oto od nowego roku szkolnego obowiązuje nowy podręcznik, chociaż ten poprzedni wcale się nie zdezaktualizował?

K.Sz.: Do tej pory wydawcy mogli zmieniać treść podręcznika praktycznie co roku, do 20% treści można było zmienić, co powodowało, że kolejne wydania różniły się od tych wydań wcześniejszych. Podpisałam rozporządzenie, które pozwala na zmianę treści podręcznika raz na 3 lata, to znaczy podręcznik w momencie, kiedy jest dopuszczany do użytku szkolnego, jest sprawdzany przez ekspertów i nie ma takiej potrzeby, aby go aktualizować, bo przecież te treści, które... tak często aktualizować, bo przecież te treści, które są zapisane w podręczniku, one radykalnie się nie zmieniają, a takie coroczne zmienianie części podręcznika powodowało rzeczywiście konieczność kupowania tego podręcznika przez następnych uczniów i...

K.G.: Czyli zmiana podręcznika tak, ale co 3 lata.

K.Sz.: Ale co 3 lata, tak.

K.G.: Historia i społeczeństwo – taki przedmiot. Tam też będzie podręcznik, który będzie...

K.Sz.: Tak, tak.

K.G.: ...coś musiał zawierać obowiązkowo. Co to będzie?

K.Sz.: To jest „Ojczysty panteon i ojczyste spory”. To znaczy sama filozofia uczenia historii według nowych zasad w szkołach ponadgimnazjalnych się nie zmieni. W pierwszym roku kończymy i uczniowie uczą się historii najnowszej, natomiast od II klasy liceum wybierają albo historię na poziomie rozszerzonym i wtedy to jest 5 godzin tygodniowo, taki bardzo rozszerzony kurs historii, i przygotowanie do matury i ewentualnie studiów wyższych na kierunku „Historia”, a ci uczniowie, którzy nie wybiorą historii na poziomie rozszerzonym, będą obowiązkowo uczęszczali na przedmiot „Historia i społeczeństwo”. I to, co się zmienia, zresztą ja to zapowiedziałam od samego początku, tylko powiedziałam o tym, że ta zmiana musi  nastąpić wtedy, kiedy będzie już zorganizowany rok szkolny, kiedy ona nie wywoła chaosu w szkołach. I to się właśnie teraz dzieje. Jeden z wątków „Historii i społeczeństwa”, ten wątek, który dotyczy historii Polski, naszej tradycji będzie wątkiem obowiązkowym.

K.G.: „Ojczysty panteon i ojczyste spory”.

K.Sz.: I „Ojczyste spory”. Dzisiaj już wydawcy wiedzą, bo to również w rozporządzeniu o podręcznikach zostało zapisane, że przygotowując książki do przedmiotu „Historia i społeczeństwo” muszą zawrzeć w nich wątek „Ojczyste spory i ojczysty panteon”.

K.G.: Pani minister, czy od nowego roku szkolnego 2012/2013 cokolwiek zmieni się w kwestii organizacji i nauczania religii w szkole?

K.Sz.: Nie, religia dalej na tych samych zasadach jest organizowana i dalej na tych samych zasadach jest finansowana. Ja bardzo dokładnie monitoruję to, co się dzieje w szkołach. Do końca maja dyrektorzy szkół i samorządy zatwierdzali projekty organizacyjne szkół na najbliższy rok i w planach lekcji, które będą się odbywać od 3 września religia jest w wymiarze 2 godzin tygodniowo, nie ma tutaj żadnych sygnałów, żeby coś się niepokojącego działo. Również w ramach...

K.G.: A zna pani stanowisko Konferencji Episkopatu Polski z ostatniego zebrania?

K.Sz.: Również w ramach subwencji oświatowej finansujemy wynagrodzenia katechetów, osób uczących religię i dalej te wynagrodzenia w subwencji oświatowej są kalkulowane.

K.G.: Czyli ta obawa, że religia będzie w szkołach przedmiotem drugiej kategorii, jest niezasadna? Biskupi nie powinni mieć wątpliwości?

K.Sz.: Moim zdaniem nie, ponieważ w rozporządzeniu o ramowym planie nauczania przywołujemy rozporządzenie o nauczaniu religii, rozporządzenie o nauczaniu religii nie zmieniło się, dalej mamy 2 godziny religii tygodniowo, dalej Kościół deleguje katechetów do jej nauczania, dalej ta religia jest bezpłatna i tutaj nie widzę niebezpieczeństwa. Natomiast będę to dokładnie monitorowała i patrzyła, jak wygląda sytuacja w konkretnych szkołach.

K.G.: Tak na koniec, pani minister, czy znane są statystyki, ile osób, dzieci w sumie unika obowiązku szkolnego?

K.Sz.: To jest dokładnie badane przez dyrektorów szkół i samorządy terytorialne. Dyrektor szkoły ma obowiązek ucznia, który zamieszkuje na jego terenie, znaleźć, wpisać do księgi uczniów i monitorować to, co się z nim dzieje, bo często dzieci realizują obowiązek szkolny w innej szkole niż w tej, w której... na terenie której są zameldowane czy zamieszkują. Sporo dzieci realizuje obowiązek szkolny za granicą. Ale żeby ten system uszczelnić, my mamy projekt nowej ustawy o systemie informacji oświatowej, gdzie bardzo dokładnie po numerze Pesel będzie można stwierdzić, co się dzieje z dzieckiem.

K.G.: Chodzi do szkoły czy nie. Jeśli można tak powiedzieć na zakończenie naszej rozmowy, od 29 czerwca uczniowie będą mogli w majestacie prawa unikać obowiązku szkolnego przez 2 miesiące. Dziękujemy bardzo, pani minister.

K.Sz.: Będą go realizować, ale...

K.G.: Ale inaczej?

K.Sz.: ...w inny sposób, tak, dalej zostają uczniami szkoły, po prostu będą odpoczywać.

K.G.: No tak. Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej, nasz gość. Dziękujemy.

K.Sz.: Dziękuję.

(J.M.)