Do czego będzie służył polski akcelerator cząstek?
To pierwsze takie urządzenie nie tylko w naszym kraju, ale i naszej części Europy. W Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS w Krakowie jest budowany Synchrotron.
To niezwykłe urządzenie, które dotychczas nie było dostępne naszym badaczom. W Krakowie powstaje nie tylko sam akcelerator, ale i duże centrum badawcze, którego sercem będzie synchrotron.
- Synchrotron jest akceleratorem cząstek, w tym przypadku elektronów - wyjaśnia profesor Marek Stankiewicz, dyrektor Centrum Promieniowania Synchrotronowego. O ile w LHC cząsteki są przyspieszane, aby je zderzać i aby powstawały nowe, o tyle w Krakowie cząstki będą krążyły po obwodzie zamkniętym. - Na każdym „zakręcie” emitują promieniowanie elektromagnetyczne - mówi prof. Stankiewicz.
Sercem zderzacza będzie zatem pierścień o obwodzie prawie 100 m, w którym krążyć będą w próżni elektrony emitujące szerokie widmo promieniowania elektromagnetycznego od podczerwieni aż do promieniowania rentgenowskiego.
- Takie długości fal pokrywają niemal cały zakres tego, w czym spotykamy się w życiu codziennym - dodaje prof. Bogdan Kowalski z Instytutu Fizyki PAN, członek komitetu naukowego SOLARISa. W zależności od potrzeb mogą z takiego źródła korzystać na przykład naukowcy badający w podczerwieni drgania molekuł (chemicy, biolodzy, farmaceuci), własności półprzewodników i innych ciał stałych przy wykorzystaniu nadfioletu (dla potrzeb elektroniki), badający za pomocą promieniowania rentgenowskiego strukturę znanych i nowych materiałów (na potrzeby inżynierii materiałowej) a także molekuł biologicznie ważnych dla biologii, farmacji, medycyny. Takie badania umożliwią znaczne przyśpieszenia badań nad nowymi lekami. Możliwe będzie także prowadzenie badań z zakresu geologii, krystalografii, archeologii, czy konserwacji dzieł sztuki. Z promieniowania synchrotronowego skorzystają też laboratoria kryminalistyczne.
Audycje z cyklu „Wieczór odkrywców” prowadzi Krzysztof Michalski
To niezwykłe urządzenie, które dotychczas nie było dostępne naszym badaczom. W Krakowie powstaje nie tylko sam akcelerator, ale i duże centrum badawcze, którego sercem będzie synchrotron.
- Synchrotron jest akceleratorem cząstek, w tym przypadku elektronów - wyjaśnia profesor Marek Stankiewicz, dyrektor Centrum Promieniowania Synchrotronowego. O ile w LHC cząsteki są przyspieszane, aby je zderzać i aby powstawały nowe, o tyle w Krakowie cząstki będą krążyły po obwodzie zamkniętym. - Na każdym „zakręcie” emitują promieniowanie elektromagnetyczne - mówi prof. Stankiewicz.
Sercem zderzacza będzie zatem pierścień o obwodzie prawie 100 m, w którym krążyć będą w próżni elektrony emitujące szerokie widmo promieniowania elektromagnetycznego od podczerwieni aż do promieniowania rentgenowskiego.
- Takie długości fal pokrywają niemal cały zakres tego, w czym spotykamy się w życiu codziennym - dodaje prof. Bogdan Kowalski z Instytutu Fizyki PAN, członek komitetu naukowego SOLARISa. W zależności od potrzeb mogą z takiego źródła korzystać na przykład naukowcy badający w podczerwieni drgania molekuł (chemicy, biolodzy, farmaceuci), własności półprzewodników i innych ciał stałych przy wykorzystaniu nadfioletu (dla potrzeb elektroniki), badający za pomocą promieniowania rentgenowskiego strukturę znanych i nowych materiałów (na potrzeby inżynierii materiałowej) a także molekuł biologicznie ważnych dla biologii, farmacji, medycyny.
Takie badania umożliwią znaczne przyśpieszenia badań nad nowymi lekami. Możliwe będzie także prowadzenie badań z zakresu geologii, krystalografii, archeologii, czy konserwacji dzieł sztuki. Z promieniowania synchrotronowego skorzystają też laboratoria kryminalistyczne.
Audycje z cyklu "Wieczór odkrywców” prowadzi Krzysztof Michalski.
(ew)