Z relacji opiekunów zwierzęcia wynika, że od dwóch tygodni Hipolit był osowiały - nie przyjmował pokarmów i nie reagował na zachęty. Nie pomogła kilkakrotna wymiana wody w basenie.
Przyczynę śmierci zwierzęcia potwierdzi weterynaryjna sekcja, ale najprawdopodobniej hipopotam zmarł ze starości.
Dokumenty Hipolita jakiś czas temu zaginęły i nie wiadomo, kiedy dokładnie się urodził - najprawdopodobniej w 1961 lub 1963 roku. Na potrzeby urządzonych w maju tego roku urodzin Hipolita przyjęto tę pierwszą datę. Hipopotam otrzymał specjalny przygotowany warzywno-owocowy tort.
Do chorzowskiego zoo Hipolit przyjechał z Holandii. Zamieszkał w słoniarni. Jego wybieg składał się z dwóch części i basenów betonowych.
Hipopotam miał ok. 3,5-metra długości i 1,5 metra wysokości w kłębie. Jego głowa ważyła ponad 200 kilogramów, a całe ciało nawet 3 tony.
Według opiekunów, Hipolit był wyjątkowo sympatyczny i łagodny.
Choć należał do największych i najniebezpieczniejszych afrykańskich zwierząt, chętnie był odwiedzany przez sympatyków śląskiego ogrodu zafascynowanych jego umiejętnościami.
Całe dnie spędzał w wodzie, w której poruszał się z dużą gracją i sprawnością, wstrzymując oddech nawet na pięć minut.
Potrafił rozwierać paszczę do szerokości jednego metra. Aby się najeść musiał zjeść tyle trawy, ile waży dorosły człowiek.
Przez 45 lat Hipolit dzielił wybieg z partnerką Hambą, która zmarła w 2011 roku. Mieli 14 dzieci, z których 11 przeżyło i trafiło do innych ogrodów zoologicznych.
***
Hipopotamy żyją zwykle około 40 lat, rzadko dożywają 50. Hipolit mógł też być najstarszym hipopotamem na świecie. W maju tego roku w zoo w Kijowie zmarła bowiem 58-letnia Bresta, przed trzema laty ogłoszona najstarszym hipopotamem.
PAP, kk