Kosmyk zmarzniętych włosów sprzed 4000 lat po raz pierwszy w historii pozwolił naukowcom uzyskać pełny genom starożytnego człowieka.
Okres sprzed 4000 lat trudno nazwać prehistorią – w Sumerze i dolinie Nilu kwitły już wówczas wspaniałe cywilizacje. Kosmyk pochodzi jednak z Grenlandii, która w owym czasie nie wyszła jeszcze na dobre z epoki kamienia. Włosy należały niegdyś do członka kultury Saqqaq – stworzonej przez pionierów, którzy po raz pierwszy zasiedlili ten niegościnny, północny skrawek lądu.
Naukowcy od dawna zastanawiali się, skąd przybyli ludzie związanie z kulturą Saqqaq i czy stali się oni przodkami dzisiejszych Inuitów i Grendlandczyków. Nowe odkrycie naukowców, opublikowane w Nature z 11 lutego, pomogło udzlielić odpowiedzi na niektóre z tych pytań. DNA włosów „Inuka”, bo tak nazwali ich właściciela naukowcy, pomogły odtworzyć wygląd prehistorycznego, arktycznego łowcy.
Łysiejący i z szufelkowantymi zębami
Wyniki analiz wskazują, że Inuk był mężczyzną o brązowych oczach, ciemnej skórze i krwi z grupy A+. To nie koniec informacji na jego temat: z DNA badacze wywnioskowali, że Inuk miał przednie zęby w kształcie szufelek, skłonność do łysienia i specyficznego typu suchej woskowiny usznej. A ponieważ DNA pochodzi z włosów, wiemy, że Grendlandczyk wciąż je miał w czasie śmierci, co z kolei sugeruje, że musiał umrzeć młodo. Wszystko wskazuje także na to, że jego metabolizm był dobrze przystosowany do radzenia sobie z surowym klimatem rejonów Północy.
Eske Willerslev z Uniwersytetu Kopenhaskiego (Dania) od wielu lat poszukiwał na Grenlandii szczątków ludzkich, które pomogłyby w analizach DNA. – Czyniąc to, wielokrotnie niemal sam zamarzłem – mówi. Jego wysiłki notorycznie spełzały na niczym. Tymczasem kluczowe znalezisko, jak to często bywa, było dziełem przypadku. Dyrektor Muzeum Historii Naturalnej Danii, dr Morten Meldgaard, znalazł bowiem kosmyk, o którym mowa, już w latach 1980. podczas wykopalisk na Grenlandii. Włosy zachowały się w wiecznej zmarzlinie. Dowiedziawszy się o nich, Willerslev natychmiast wystąpił o zgodę na ich zbadanie.
Włosy to znakomita kapsuła czasu: DNA zachowuje się w nich dłużej niż w innych pozostałościach ludzkiego ciała; jest też mniej zanieczyszczone. Ekipa badawcza „wyciągnęła” z kosmyka 80 proc. sekwencji genetycznej dawnego właściciela włosów, co pozwala na porównanie genomu Inuka z genomem współczesnego Homo sapiens. Dodajmy, że DNA neandertalczyka czy mamuta (to ostatnie także uzyskane z włosów), którymi dysponujemy, nie są tak kompletne.
Jak Amerykanie odkryli Europę
Badanie DNA wykazało niezbicie, że kultura Saqqaq przybyła na Grenlandię z… Ameryki. Inuk okazał się bowiem blisko spokrewniony z mieszkańcami Syberii: Nganasanami, Koryakami and Czukczami. Datowanie na podstawie mutacji genetycznych wskazuje, że przodkowie Inuka przybyli z Syberii do Ameryki około 6400-4400 lat temu i udali się dalej na wschód. Była to kolejna, niezależna fala migracji z Syberii. Przypomnijmy, że rdzenni Amerykanie pojawili się na swoim kontynencie w kilku różnych falach i najprawdopodobniej większość z nich przybyła własnie z Syberii. Przodkowie Inuka nie zagrzali jednak miejsca w Nowym Świecie, niemal natychmiast udając się bardziej na wschód.
Dane uzyskane z genomu bardzo dobrze współgrają z wynikami badań archeologicznych. Wykopaliska sugerują, że pierwsi ludzie pojawili się na Grenlandii około 5500 lat temu – nie wiadomo jeszcze jednak, w jaki sposób tam przybyli. Grenlandii nie łączył wówczas z Ameryką żaden lądowy „most”. – Mogli na przykład przejść po lodzie, ale nikt tego nie wie z całą pewnością – mówi Willerslev.
Równie tajemniczy jest koniec kultury Saqqaq. Willerslev: – Nie wiemy, co się stało. Dane sugerują, że twórcy tej kultury po prostu wymarli, ale nie jesteśmy pewni, co spowodowało ten koniec – wyjaśnia genetyk z Danii. DNA pojedynczego człowieka pod tym względem, niestety, niewiele wyjaśnia.
Eugeniusz Wiśniewski