Wciąż daleko nam do innych krajów europejskich w dziedzinie ekoenergetyki. Eksperci obawiają się, że nie wywiążemy się z unijnych dyrektyw i grożą nam wysokie kary. Do 2020 roku powinniśmy znacznie ograniczyć zużycie energii i zwiększyć wykorzystanie źródeł odnawialnych.
Mało jest w Polsce dużych inwestycji opartych na energii odnawialnej. Znacznie więcej jest pojedynczych wiatraków czy domów z zamontowanymi na dachach solarami. Gminy jednak zaczynają rozumieć, że trzeba wykorzystywać alternatywne źródła. Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic, chce inwestować w energię pozyskiwaną ze słońca.
Wiesław Wabik: - Myślę nawet o uruchomieniu specjalnego programu gminnego, który będzie wspierał mieszkańców w obszarze wymiany, np. sposobu zasilania budynku, czy też wspomagania poprzez solary, albo, jak budują nowy budynek, to program dofinansowujący im wbudowanie solarów.
Wiedza o ekoenergetyce wśród samorządów wciąż jest jednak niska - mówi Stanisław Gwóźdź, przewodniczący Fundacji Zielony Feniks.
Stanisław Gwóźdź: - Brak świadomości przejawia się w tym, że w przypadku potrzeby uzyskania pozwolenia na instalację biogazową, hasło „bioreaktor” budzi emocje, to jest reaktor dla kogoś. A że jest to proces naturalny, tak jak w przyrodzie od tysięcy lat działa, to dopiero trzeba tłumaczyć i trzeba tym urzędnikom, którzy są na miejscu, przekazać.
Przed nami trudne zadanie, bo mamy jeszcze 10 lat, aby dostosować się do wymogów unijnych, przypomina profesor Józef Neterowicz, ekspert w dziedzinie energii odnawialnej.
Józef Neterowicz: - Przede wszystkim jest ten pakiet 3X20, jest to udział energii odnawialnej w całym bilansie energetycznym, następnie zwiększenie efektywności energetycznej i jest zmniejszenie emisji CO2 o 20%. Obawiam się, że o ile efektywność energetyczna może być załatwiona, natomiast reszta będzie trudna, a szczególnie udział energii odnawialnej. Nawet jeśli byśmy wliczyli chrust zbierany w lesie, to jeszcze będzie nam brakowało 4% i musimy coś z tym zrobić.
Współczesna elektrownia jądrowa (wydobywające się z chłodni kominowej obłoki to czysta para wodna). Źr. Wikipedia
Zdaniem Józefa Neterowicza energię powinniśmy w znacznym stopniu uzyskiwać z odpadów.
Józef Neterowicz: - Cały czas mówimy na temat naszego polskiego paliwa w aspekcie węgla: brunatnego lub kamiennego, natomiast są jeszcze inne polskie paliwa, które nie mają znamion energii kopalnej i takim najlepszym, najprostszym w osiągnięciu celu byłyby polskie odpady domowe, których jest w granicach 12 milionów ton rocznie. Jedyną szansą na zrobienie porządku to jest używanie polskich odpadów do produkcji energii.
Jednak zdaniem Dariusza Bliźniaka z Towarowej Giełdy Energii, odpady i źródła odnawialne nie wystarczą, trzeba inwestować także w energetykę jądrową.
Dariusz Bliźniak: - Bez energetyki jądrowej nasze bezpieczeństwo energetyczne za 20-30 lat nie będzie możliwe. Ja widzę trzy podstawowe źródła energii: węgiel nadal, bo w to jesteśmy bogaci, on za 20 lat będzie sięgał w granicach 70% jako źródło wytwarzania, pozostałe 30% pewnie podzieli się między ekoenergetykę, czyli źródła odnawialne i udział energetyki jądrowej. Oczywiście obie wymagają jeszcze szeregu inwestycji.
Eksperci podkreślają, że szansą na szybszy rozwój inwestycji jest powołanie w gminach pełnomocnika do spraw ekoenergii, który zajmowałby się wskazywaniem dróg rozwoju dla danego regionu.