Kiedy nasza najbliższa gwiazda zaczyna mieć „piegi”, czyli na jej powierzchni pojawiają się liczne plamy słoneczne, to znak, że wkraczamy w fazę jego wzmożonej aktywności. To nic niezwykłego – co 10-11 lat Słońce wchodzi w etap, kiedy jego aktywność magnetyczna wzrasta, osiągając maksimum około 3-5 lat po okresie minimum. Potem aktywność maleje, by po 6-7 latach dojść do punktu minimum, kiedy na słonecznej tarczy nie mam plam lub są nieliczne i małe.
Źr. NOAA.
Na powierzchni naszej gwiazdy pojawiła się właśnie plama, która zapoczątkowuje kolejny cykl. Widoczne w tej chwili duże zaciemnienie oznaczono numerem 10980 i pochodzi ono jeszcze z poprzedniego cyklu. Jednak mniejszy „pieg” jest nowy (nr 10981), zapowiadając kolejny, 24. cykl aktywności. – Ta plama jest jak jaskółka, która zapowiada wiosnę - mówi fizyk Douglas Biesecker ze Space Weather Prediction Center przy amerykańskiej agencji NOOA (National Oceanic and Atmospheric Administration). – Jest to wyraźna oznaka, że burze słoneczne nasilą się w ciągu kilku najbliższych lat.
Jeśli będą burze, to znaczy, że wiele elektronicznych urządzeń, w tym satelity i system GPS, będą działać gorzej. Z drugiej strony – łatwiej będzie zobaczyć zorzę polarną. - Nasza zależność od technologii sprawia, że pogoda kosmiczna jest dla nas ważniejsza niż kiedykolwiek – mówi wiceadmirał Conrad C. Lautenbacher z NOAA. – Właśnie dlatego nasza agencja ją monitoruje i przepowiada, aby podczas aktywności słonecznej wszystko przebiegało bez zakłóceń.
Lepszemu poznaniu słonecznej aktywności służ misja sondy „Hinode”, o której pisaliśmy kilka tygodni temu. Badacze szacują, że maksimum zaburzeń przypadnie na lata 2011-2012. Jednak, aby cykl nr 24 stał się dominujący, na Słońcu musi pojawić się jeszcze wiele plam.
Plamy słoneczne, czyli chłodniejsze o ok. 1000 stopni Celsjusza obszary na powierzchni Słońca, posiadają silne pole magnetyczne. Ich obecność odkryli już astronomowie chińscy w pierwszy tysiącleciu naszej ery. W Europie zaobserwowano je w 1610 roku – pomiędzy Galileuszem i Christophem Scheinerem trwał nawet spór o pierwszeństwo w ich odkryciu, jednak ostatecznie okazało się, że miano ich odkrywcy na naszym kontynencie przysługuje Johannesowi i Davidowi Fabriciusom z Fryzji. Plamy słoneczne są numerowane przez NOAA od 5 stycznia 1972 roku.
(ew)
Na podstawie: NOAA