Jak sugerują najnowsze badania, jeden z symboli Rzymu, brązowy posąg wilczycy kapitolińskiej, jest dużo młodszy niż dotychczas sądzono. Wilczyca, stale obecna w sklepach z pamiątkami, była do tej pory uważana za starożytną rzeźbę liczącą sobie 2500 lat.
Rzeźba jest większa niż naturalnych rozmiarów wilk. Jest wysoka na 75 cm i długa na 114 cm. Brązowa wilczyca spogląda bacznie w bok, wyczekując zagrożenia. Pod nią znajdują się posążki legendarnych bliźniaków Romulusa i Remusa spokojnie ssących jej sutki. Według mitologii byli oni dziećmi boga wojny, Marsa i córki króla Numitora, Rei Sylwii. Uzurpator Amulius, który obalił Numitora, kazał zabić matkę i bliźniaki. Dzieci jednak nie zostały zabite, tylko umieszczone w koszyku i wrzucone do Tybru. Koszyk popłynął z prądem i przybił do brzegu. Dzieci miała wtedy ocalić legendarna wilczyca, która je nakarmiła. Później oboje bracia zostali wychowani przez pasterza. Gdy dorośli, założyli miasto Rzym.
Wilczyca z legendy o Romulusie i Remusie była uważana za symbol Rzymu od czasów starożytnych. W XX wieku włoski dyktator Mussolini używał jej wizerunku w faszystowskiej propagandzie, gdy snuł marzenia o odbudowie dawnej rzymskiej potęgi. Obecnie wilczyca stała się jednym z głównych motywów zdobiących liczne pamiątki przywożone z Włoch. Trafiła na pocztówki, T-shirty, kubki itp.
Wiadomo, że posąg przedstawiający wilczycę znajdował się w Rzymie już w czasach starożytnych. Wzmianki o posągach przedstawiających wilczycę karmiącą bliźniaki znajdujemy u kilku autorów antycznych. Pliniusz Starszy wspomina obecność na Forum Romanum posągu wilczycy. Także Cyceron pisze, że posąg wilczycy karmiącej dziecko znajdował się pośród świętych obiektów na wzgórzu, które zostały trafione piorunem w 65 r. p.n.e.
Powszechnie uważano, że brązowy posąg wilczycy kapitolińskiej był rzeźbą opisaną przez Cycerona. Jako dowód na takie twierdzenie pokazywano uszkodzenie rzeźby na łapie, które, jak sądzono, pasowało do uderzenia pioruna z 65 r. p.n.e. Tradycyjne datowanie rzeźby zawdzięczamy XVIII-wiecznemu niemieckiemu historykowi sztuki, Johannowi Joachimowi Winckelmannowi, pionierowi badań nad antykiem. On jako pierwszy opisał posąg jako etruski, wskazując V w. p.n.e. jako okres jego powstania. Swoje wnioskowanie oparł na sposobie, w jakim przedstawiono sierść zwierzęcia. Początkowo przypuszczano, że autorem wilczycy był Wulka z Wejów, sławny rzeźbiarz etruski, który wykonał posąg Jowisza dla świątyni tego boga na Kapitolu w Rzymie. Potem zmieniono atrybucję na nieznanego etruskiego artystę z lat 480-470 p.n.e. Nie ulega wątpliwości, że bliźniaki zostały dodane do wilczycy w okresie renesansu, po roku 1471, być może przez rzeźbiarza Antonia Pollaiuolo.
Lupa, czyli po łacinie i po włosku „wilczyca”, stała się jednym z najbardziej znanych rzymskich dzieł sztuki. Obecnie to jeden z najważniejszych obiektów Muzeum Miejskiego na Wzgórzu Kapitolińskim. Mimo to już od czasów Winckelmanna pojawiały się wątpliwości co do czasu jej powstania. Być może to wcale nie obiekt etruski, lecz o wieki młodszy.
Kiedy powstała?
Już w XIX w. kilku badaczy kwestionowało tradycyjne datowanie wilczycy. Emil Braun, sekretarz Instytutu Archeologicznego w Rzymie, zaproponował w 1854 r., że zniszczenie łapy wilczycy zostało spowodowane przez błąd w czasie odlewu. Wilhelm Fröhner, konserwator z Luwru, stwierdził w 1878 roku, że posąg bardziej pasuje do okresu karolińskiego (VII-IX w. n.e.) niż etruskiego. Podobnie w 1885 Wilhelm Bode także zasugerował, że to praca średniowieczna. Jednak opnie te zostały zapomniane w XX wieku.
Dopiero w 2006 roku włoski historyk sztuki Anna Maria Carruba i etruskolog Adriano La Regina podważyli tradycyjne datowanie wilczycy na podstawie analizy techniki odlewu. Carruba zgadza się z wcześniejszą teorią Brauna, że zniszczenie łapy lwicy to błąd w odlewie. Podobnie La Regina twierdzi, że styl rzeźby jest bardziej karoliński czy romański, niż starożytny.
- Jest ona zdecydowanie średniowieczna - mówi Anna Maria Carruba, badaczka, która studiowała wilczycę, gdy pracowała nad jej restauracją dziesięć lat temu. - Wraz z postępem moich badań, byłam coraz bardziej tego pewna - dodaje. Jeśli Carruba ma rację, posąg może być młodszy o więcej niż tysiąc lat niż poprzednio sądzono. Jednak pracownicy Muzeum Kapitolińskiego na razie powstrzymują się od potwierdzenia tych informacji.
Niedawno na tytułowej stronie La Repubblica, Adriano La Regina, który od lat przewodził Narodowemu Biuru Archeologicznemu w Rzymie, napisał, że Muzeum Kapitolińskie jest niechętne by udostępnić rezultaty testów dowodzących, że brąz jest średniowieczny. - Nowe informacje o datowaniu kapitolińskiego brązu były ukrywane przez około rok przed opinią publiczną i badaczami - pisze La Regina. Carruba dodaje, że jej teoria, że wilczyca nie jest etruska, wcale nie zmniejsza jej aury tajemniczości. - To wspaniała, fascynująca, majestatyczna rzeźba - mówi.
Claudio Parisi Presicce, dyrektor muzeów miejskich w Rzymie, nalega, by jego instytucja nie zatajała danych, które zmieniają datę powstania wilczycy. Dane te, jak mówi, „nie są jeszcze ostateczne, ale mamy nadzieję, że odniesiemy sukces w odkryciu definitywnej daty”. Kolejne testy na datowanie metodą węgla radioaktywnego C14 zostaną wykonane jeszcze w tym roku.
Powinna być lwicą?
Datowanie metodą węgla C14 i termoluminescencyjne zostało przeprowadzone przez Uniwersytet w Salento już w lutym 2007 roku. Profesor Adriano La Regina podał, że w ostatnim roku zostało przeprowadzonych około 20 testów. Ich wyniki dość precyzyjnie wskazują na XIII wiek, jako okres powstania posągu. Ale niektórzy eksperci są sceptyczni.
- Konkluzja Carruby, że rzeźba nie jest starożytna, bazują na pośrednim dowodzie… argumenty za średniowieczem są słabe – tłumaczy Alessandro Naso, etruski ekspert z Uniwersytetu w Molise. Archeolog Nicoletta Pagliardi sądzi, że pochodzenie Lupy jest „naprawdę niepewne”. W przypadku posągu „sponiewieranego” w ciągu wielu wieków, mówi archeolog, datowanie metodą węgla C14 może w rzeczywistości testować substancje, które zanieczyściły brąz długo po jego kreacji. Dodatkową wątpliwość badaczy budzi fakt, że w średniowieczu to lew był uważany za symbol Rzymu, co osłabia argument, że wilczyca została wykonana w tym czasie.
Przekazy ze średniowiecza poświadczają, że posąg wilczycy stał w Pałacu Laterańskim już w X wieku. Jeśli jednak współczesna wilczyca została wykonana w XIII wieku, to musi być średniowiecznym zamiennikiem tamtego starszego posągu, obecnie zaginionego. W 1471 roku papież Sykstus IV nakazał przeniesienie rzeźby do Palazzo dei Conservatori na Wzgórzu Kapitolińskim, obecnie siedziby muzeum, a bliźniaki zostały dodane po tej dacie.
Opublikowane wiadomości o średniowiecznym pochodzeniu wilczycy kapitolińskiej są szokiem dla środowiska naukowego, stąd nie ma się co dziwić, że wielu wciąż patrzy sceptycznie na te rewelacje. Posąg wilczycy jest z reguły jednym z typowych przykładów sztuki etruskiej w podręcznikach historii sztuki. Jeśli wyniki badań się potwierdzą, będzie to oznaczało, że wszystkie te książki należy napisać jeszcze raz. Miejmy nadzieję, że nowe testy ostatecznie określą datę powstania wilczycy i definitywnie zakończą spór.
Tytus Mikołajczak
Wykorzystano informacje z The Star