Czytaj także

Banki mają oddać pieniądze ukradzione przez hakerów

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2010 14:10

Hiszpańskie banki, których klienci zostali obrabowani przez hakerów, bo ich systemy bezpieczeństwa były nieszczelne, muszą zwrócić pieniądze poszkodowanym - uważa Stowarzyszenie Użytkowników Banków i Kas Oszczędności.

Na terenie Hiszpanii działa kilka szajek, które za pośrednictwem internetu rabują numery kart i dane klientów banków i na podstawie tych danych produkują karty kredytowe.

Dzięki kamerze zainstalowanej w salonie jubilerskim, w którym oszuści zrobili zakupy posługując się podrobioną kartą, policja namierzyła pierwszą szajkę. W ciągu pół roku okradła ona co najmniej 300 osób, które czekają na zwrot pieniędzy - ponad 4 milionów euro. Stowarzyszenie Użytkowników Banków i Kas Oszczędności przypomina, że zgodnie z prawem europejskim, okradzeni nie z własnej winy tracą jedynie 150 euro, resztę kwoty musi zwrócić bank.

Hiszpańska policja poinformowała, że szajek kradnących dane klientów jest więcej. Dlatego banki Niemiec, Polski i Czech od kilku miesięcy zmieniają karty kredytowe tym klientom, którzy ostatnio odwiedzili Hiszpanię.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Zobacz więcej na temat: Czechy Hiszpania karta kredytowa oszczędności pieniądze

Czytaj także

Komisja zbada kradzież e-maili naukowców

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2010 18:55

W Wielkiej Brytanii rozpoczęło się dochodzenie w sprawie kradzieży ponad tysiąca e-maili, jakie wymieniali między sobą badacze zmian klimatycznych. Publikacja elektronicznej korespondencji w internecie zaostrzyła konflikt między zwolennikami i przeciwnikami teorii globalnego ocieplenia.

Operację kradzieży e-maili z Uniwersytetu Wschodniej Anglii w listopadzie zeszłego roku przeprowdzili profesjonalni hakerzy. Niektóre szeroko cytowane sformułowania zawarte w listach wymienianych przez naukowców ze Szwecji, Anglii i Stanów Zjednoczonych mogły sugerować, że dane niewygodne dla zwolenników tezy o wpływie człowieka na globalne ocieplenie zostały zmanipulowane. Przeciwnicy tej teorii podchwycili to jako dowód, że stanowi ona spisek nieuczciwych naukowców i biznesmenów czerpiących z wielkich funduszy na badania klimatyczne i inwestycje w zielone technologie.

Teraz sprawą zajmie się specjalna, 7-osobowa komisja, w której zasiądą: prawnik jako przewodniczący, trzej znani naukowcy, redaktor naczelny tygodnika naukowego "Nature" oraz dwaj eksperci informatycy. Komisja ma zbadać zawartość korespondencji, jej rzetelność naukową i okoliczności włamania się hakerów do poczty elektronicznej Uniwersytetu.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Zobacz więcej na temat: NAUKA globalne ocieplenie Anglia Wielka Brytania internet biznesmen

Czytaj także

Opanował konto Obamy, ale nie miał złych intencji

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2010 19:19

Francuski haker, zatrzymany przez policję między innymi za wejście na konto Baracka Obamy w komunikatorze Twitter, utrzymuje, że nie chciał nikogo skrzywdzić. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia.

François C., którego zatrzymanie jest wynikiem kilkumiesięcznego śledztwa prowadzonego wspólnie przez FBI i francuską policję, określa sam siebie mianem „szlachetnego pirata".

Rozgryzł tajemnice kodów dostępu do systemu Twitter. Dzięki temu mógł wejść do prywatnych kont takich jego sławnych użytkowników, jak Barack Obama i Britney Spears. Nie był to jednak - jego zdaniem - akt prawdziwego internetowego piractwa. „Nie chciałem uczynić nic złego" - podkreśla François C. w rozmowie z Agencją France Presse.

Młody geniusz informatyki, używający pseudonimu „hacker-croll", chciał tylko „pokazać, że duże przedsiębiorstwa są narażone na internetowe ataki w takim samym stopniu, jak indywidualni użytkownicy".

Z hackerem zdaje się zgadzać prokurator w Clermont-Ferrand. Powiedział on, że François C. „wszedł tylko do domu, którego drzwi były otwarte".

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Zobacz więcej na temat: Barack Obama britney spears FBI Francja IAR twitter

Czytaj także

Wykradzione hasła e-mail

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2009 13:16

Konta pocztowe internetowych gigantów - Gmail, Hotmail, Yahoo i AOL zaatakowane.

Firma Google potwierdziła, że jej system e-mailowy Gmail padł ofiarą ataku internetowych oszustów. Zdaniem ekspertów wyłudzenie tysięcy adresów e-mail i haseł w ostatnich dniach dotyczyło wszystkich najważniejszych usługodawców internetowych na świecie.

Jako pierwsza o problemie informowała firma Microsoft; w internecie pojawiło się bowiem co najmniej dziesięć tysięcy adresów, haseł i prywatnych danych użytkowników poczty Hotmail. Microsoft zwrócił się z prośbą do posiadaczy kont e-mail w serwisie Hotmail by zmienili swoje hasła dostępu do usługi.

Nieco później okazało się, że hackerzy opublikowali również dane klientów poczty Gmail oraz systemów pocztowych takich gigantów jak Yahoo i AOL. Zdaniem dziennikarzy BBC ofiarami ataku padło co najmniej 30 tysięcy osób, choć faktyczna liczba może być znacznie większa. Usługodawcy proszą lub wymuszają na swoich klientach natychmiastową zmianę haseł.

Zdaniem ekspertów, oszuści posłużyli się metodą phishingu czyli wyłudzania poufnych informacji osobistych poprzez tworzenie fałszywych witryn internetowych udających portale na przykład banków, sklepów czy serwisów aukcyjnych.

Zobacz więcej na temat: firma gmail google internet microsoft

Czytaj także

Hakerzy zaatakowali rządowe komputery

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2010 17:18

Doradca premiera Indii do spraw bezpieczeństwa potwierdził, iż jego biuro było celem ataku hakerskiego. Według ustaleń miejscowych ekspertów, atak przeprowadzono z terytorium Chin.

Hakerzy próbowali dostać się do komputerów biura doradcy indyjskiego premiera do spraw bezpieczeństwa, a także kilku innych urzędów centralnych Indii w połowie grudnia. Zdaniem Mayankote Kelath Narayanana - doradcy premiera do spraw bezpieczeństwa, do ataków doszło w tym samym czasie, w którym zaatakowane zostały przez chińskich hakerów komputery firmy Google. W załącznikach towarzyszących listom wysyłanym na adresy indyjskich instytucji rządowych znajdowały się programy mające umożliwić przeglądanie twardych dysków zainfekowanych komputerów. Według Narayanana, programy zostały natychmiast wykryte i nie wyrządziły żadnych szkód. Instytucje indyjskie nie po raz pierwszy stały się obiektem ataku hakerów z Chin. W lutym ubiegłego roku podobny atak został przeprowadzony z serwerów działających w Chinach na komputery indyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Zobacz więcej na temat: Chiny hakerzy IAR india Indie komputery

Czytaj także

Bank PKO BP ostrzega swoich klientów

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2010 14:31

PKO BP przestrzega przed fałszywymi mailami z prośbą o weryfikację danych karty płatniczej.

Nadawca e-maila pisze, że należy ją przeprowadzić po wejściu na stronę z podanego linku i twierdzi, że brak potwierdzenia informacji będzie skutkował zamknięciem konta.

PKO Bank Polski przypomina, ze nie jest autorem tych wiadomości, są one wysyłane przez osoby podszywające się pod Bank. PKO Bank Polski nigdy nie prosi o przekazywanie jakichkolwiek danych drogą mailową.

Te fałszywe e-maile, mają na celu nie tylko wyłudzenie od odbiorcy danych osobowych lub danych karty, lecz także zainstalowanie na jego komputerze potencjalnie szkodliwych programów podglądających i śledzących jego działania.

PKO Bank Polski prosi, by nie odpowiadać na tego typu maile, nie korzystać z podanego linku i nie udostępniać danych osobowych, loginu i hasła do konta. Przestrzega też przed udostępnianiem danych dotyczących karty, tj. numeru karty, kodu PIN daty ważności i kodu CVV2.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Zobacz więcej na temat: PKO BP POLSKA dane osobowe karta płatnicza IAR