Cukrzyca jest jednym z powszechnie występujących schorzeń. W Polsce na cukrzycę cierpi ponad 2 miliony osób. Wywołana jest ona brakiem, niedoborem lub niewrażliwością na insulinę – hormon, który odpowiedzialny jest za wchłanianie glukozy przez komórki ciała. Wynikiem tego jest podwyższony poziom glukozy we krwi.
Chorzy na cukrzycę muszą kontrolować ilość spożywanego cukru i dodatkowo wyrównywać poziom insuliny we krwi poprzez iniekcje skórne tego hormonu. Niestety, jest to inwazyjna i uciążliwa metoda leczenia. Zdecydowanie wygodniejszym sposobem dostarczenia insuliny do organizmu chorego byłoby połknięcie pastylki zawierającej insulinę. Podejmowano już takie próby, ale nie uzyskano satysfakcjonujących wyników, gdyż tylko 5 % aplikowanej doustnie insuliny docierało do krwi. Wynika to z tego, że insulina bardzo łatwo ulegała rozkładowi w układzie trawiennym. Co więcej, jest to związek, który trudno wchłania się z jelit do krwi.
Rozwiązaniem tego problemu zajął się Robert Doyle, chemik z Uniwersytetu Syracuse w stanie Nowy Jork. Zauważył on, że pewne wrażliwe na kwaśne środowisko żołądka związki docierają do jelit w stanie aktywnym biologicznie. Przykładem jest tu witamina B12. Dzieje się tak dlatego, że do jelit dociera ona wraz białkiem śliny haptokoryną, które zabezpiecza ją przed rozłożeniem.. Haptokoryna wiąże witaminę B12 już w jamie ustnej, dzięki czemu bezpiecznie przechodzi ona przez kwaśne środowisko żołądka. Kiedy witamina B12 w kompleksie z haptokoryną dotrze do jelit, zostaje tam uwolniona i wchłonięta do krwioobiegu. Robert Doyle chciałby wykorzystać drogę, jaką B12 dostaje się do krwi i podczepić do niej insulinę jako „pasażera”. W ten sposób kompleks insulina-B12-haptokoryna bezpiecznie dotarłby do jelit.
Dodatkowo Doyle chciałby wykorzystać witaminę B12, aby w podobny sposób dostarczyć leki zmniejszające łaknienie. Byłby to kolejny krok w walce z otyłością, która uważana jest za jeden z głównych problemów zdrowotnych naszych czasów. Do tej pory podjęto próby przyłączania do witaminy B12 innych cennych białek, takich jak hormony zwiększające produkcję czerwonych lub białych krwinek (erytropoetyna i czynnik pobudzający kolonie granulocytów G-CSF), rekombinowaną cząsteczkę interferonu – infergen, a także leki wykorzystywane w leczeniu nowotworów. W celu uzyskania lepszej ochrony przed degradacją danego związku opracowano także sposób transportu w bardzo małych kapsułkach przyłączonych do witaminy B12. Wszystkie te pomysły chronione są patentami.
Działanie opracowanego przez Doyle’a kompleksu witaminy B12 z insuliną zostało już przetestowanie na szczurach doświadczalnych i pierwsze wyniki są bardzo obiecujące. Szczury te dostawały preparat w formie płynnej. Co ciekawe ludziom można podawać ten preparat w postaci gumy do żucia. Sposób ten byłby znacznie lepszy, gdyż żucie zapewnia powstawanie dużej ilości śliny, w której znajduje się Haptokoryna, a im więcej haptokorytyny tym większa szansa, że insulina dotrze do jelit i krwi w postaci aktywnie działającego związku. Tak więc już w niedalekiej przyszłości zamiast injekcji skórnych być może będzie można leczyć cukrzycę o wiele przyjemniejszą insulinową gumą do żucia. Prawdopodobnie diabetycy ucieszą się takim rozwiązaniem bardziej niż gumą bez cukru.
Monika Klejman
źródło: New Scientist