ystartowała polska brama do projektu, dzięki któremu każdy internauta może wziąć udział w poszukiwaniu Drugiej Ziemi. Jego koordynatorzy są optymistami co do zainteresowania, jakie "Odkrywcy Planet" mogą zyskać nad Wisła, bo w angielskiej wersji projektu Polacy mają już znaczące sukcesy. W odkryciu jednej z egzoplanet brała udział miedzy innymi dwudziestodwuletnia studentka z Krakowa.
Paulina Sowicka nie jest jedyną Polką, której nazwisko wymienione jest w publikacji, która ukazała się właśnie w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Monthly Notices" wydawanym przez Królewski Towarzystwo Astronomiczne. W pracy, w której profesjonalni astronomowie dyskutują możliwość istnienia planet wokół dziesięciu gwiazd odkrytych przez internatów, widnieje jeszcze kilka innych nazwisk polskich pasjonatów astronomii.
Są to osoby, które w projekcie "Planet Hunters" (to angielska nazwa "Odkrywców Planet") zdecydowały się wziąć udział jeszcze zanim został on udostępniony w polskiej wersji językowej. Od dziś polowanie na Drugą Ziemię będzie jednak dla mieszkańców naszego kraju znacznie prostsze, bo cały serwis tego popularnego na świecie społecznościowego projektu naukowego został przetłumaczony na polski.
"Po raz kolejny Polacy jako pierwsi zyskują własną wersję językową projektu zbudowanego na platformie Zooniverse, w prace której na całym świecie zaangażowanych jest blisko pół miliona internatów" - mówi jeden z koordynatorów Citizen Science Alliance (CSA) w Polsce, Jan Pomierny, założyciel i wydawca portalu Astronomia.pl. "W naszym kraju w podobnych projektach wzięło udział już ponad trzydzieści tysięcy osób. Dzięki polskim bramom mogły one nie tylko klasyfikować galaktyki czy badać tajemnicze bańki w Drodze Mlecznej, ale również uczestniczyć w transkrypcji koptyjskich papirusów odnalezionych w Egipcie" - dodaje prof. Lech Mankiewicz, dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, który także jest partnerem CSA w Polsce.
Najnowszy projekt CSA jest oparty na danych pochodzących z należącego do amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) teleskopu Kepler, którego zadaniem jest odkrywanie planet pozasłonecznych. Ilość informacji pochodząca z tego orbitalnego obserwatorium jest tak duża, że astronomowie zdecydowali się poprosić o pomoc w ich analizie internatów - podobnie jak przy innych przedsięwzięciach zbudowanych na platformie Zooniverse.
"Po raz pierwszy użytkownicy globalnej sieci otrzymali dostęp do danych, których analiza być może pozwoli odkryć planety podobne do Ziemi" - wyjaśnia Paulina Sowicka. "Niesamowite jest to, że odkrywać inne światy można siedząc wygodnie przed komputerem w domu czy szkole" - dodaje studentka, która już przyczyniła się do znalezienia jednej z egzoplanet.
"Na ekranie komputera internauty wyświetlane są krzywe zmian jasności gwiazd obserwowanych przez satelitę Kepler. Zadanie polega na zaznaczeniu wszystkich widocznych tranzytów, czyli zjawisk, podczas których planety przechodząc przed tarczą swoich macierzystych gwiazd, wywołując zmiany ich jasności" - tłumaczy Sowicka. "Wyłapanie tranzytów nie jest jednak trudne. Poradzą sobie z tym nawet gimnazjaliści czy licealiści" - zapewnia miłośniczka astronomii, która swoją pasję zaczęła rozwijać jeszcze jako nastolatka, pod opieką Grzegorza Sęka, nauczyciela z Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach.
Uruchomienie "Odkrywców Planet" zbiega się z udostępnieniem na stronach projektu danych z kolejnego obserwacyjnego kwartału Keplera. Dla polskich użytkowników może oznaczać to szansę na odkrycie tak ciekawych systemów planetarnych, jak ten, który w połowie września na całym świecie trafił na pierwsze strony gazet. Planeta Kepler-16b w systemie Kepler-16 okazała się Tatooiną, czyli globem z dwoma słońcami (jej określenie nawiązuje do nazwy fikcyjnej planety znanej z czwartej części "Gwiezdnych Wojen" - filmu pt. "Nowa nadzieje"). Wkrótce po tym jak nietypowe znalezisko w prestiżowym czasopiśmie "Science" ogłosili profesjonalni astronomowie, okazało się, że wcześniej na Kepler-16b natrafili użytkownicy "Planet Hunters" (ich relacja pojawiła się na internetowym forum Zooniverse).
Projekt "Odkrywcy Planet" jest dostępny bezpłatnie dla wszystkich zainteresowanych pod adresem https:\/\/www.odkrywcyplanet.pl. Internauci, którzy zdecydują się wziąć w nim udział mogą liczyć na pomoc polskiego zespołu ekspertów - pytania należy kierować na adres odkrywcyplanet@astronomia.pl.
Jego koordynatorzy są optymistami co do zainteresowania, jakie "Odkrywcy Planet" mogą zyskać nad Wisła, bo w angielskiej wersji projektu Polacy mają już znaczące sukcesy. W odkryciu jednej z egzoplanet brała udział miedzy innymi dwudziestodwuletnia studentka z Krakowa.
Są już sukcesy
Paulina Sowicka nie jest jedyną Polką, której nazwisko wymienione jest w publikacji, która ukazała się właśnie w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Monthly Notices" wydawanym przez Królewski Towarzystwo Astronomiczne. W pracy, w której profesjonalni astronomowie dyskutują możliwość istnienia planet wokół dziesięciu gwiazd odkrytych przez internatów, widnieje jeszcze kilka innych nazwisk polskich pasjonatów astronomii.
Są to osoby, które w projekcie "Planet Hunters" (to angielska nazwa "Odkrywców Planet") zdecydowały się wziąć udział jeszcze zanim został on udostępniony w polskiej wersji językowej. Od dziś polowanie na drugą Ziemię będzie jednak dla mieszkańców naszego kraju znacznie prostsze, bo cały serwis tego popularnego na świecie społecznościowego projektu naukowego został przetłumaczony na polski.
- Po raz kolejny Polacy jako pierwsi zyskują własną wersję językową projektu zbudowanego na platformie Zooniverse, w prace której na całym świecie zaangażowanych jest blisko pół miliona internatów - mówi jeden z koordynatorów Citizen Science Alliance (CSA) w Polsce, Jan Pomierny, założyciel i wydawca portalu Astronomia.pl. - W naszym kraju w podobnych projektach wzięło udział już ponad trzydzieści tysięcy osób. Dzięki polskim bramom mogły one nie tylko klasyfikować galaktyki czy badać tajemnicze bańki w Drodze Mlecznej, ale również uczestniczyć w transkrypcji koptyjskich papirusów odnalezionych w Egipcie - dodaje prof. Lech Mankiewicz, dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, który także jest partnerem CSA w Polsce.
Masz dostęp do danych NASA
Najnowszy projekt CSA jest oparty na danych pochodzących z należącego do amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) teleskopu Kepler, którego zadaniem jest odkrywanie planet pozasłonecznych. Ilość informacji pochodząca z tego orbitalnego obserwatorium jest tak duża, że astronomowie zdecydowali się poprosić o pomoc w ich analizie internatów - podobnie jak przy innych przedsięwzięciach zbudowanych na platformie Zooniverse.
- Po raz pierwszy użytkownicy globalnej sieci otrzymali dostęp do danych, których analiza być może pozwoli odkryć planety podobne do Ziemi - wyjaśnia Paulina Sowicka. - Niesamowite jest to, że odkrywać inne światy można siedząc wygodnie przed komputerem w domu czy szkole - dodaje studentka, która już przyczyniła się do znalezienia jednej z egzoplanet.
- Na ekranie komputera internauty wyświetlane są krzywe zmian jasności gwiazd obserwowanych przez satelitę Kepler. Zadanie polega na zaznaczeniu wszystkich widocznych tranzytów, czyli zjawisk, podczas których planety przechodząc przed tarczą swoich macierzystych gwiazd, wywołując zmiany ich jasności - tłumaczy Sowicka. - Wyłapanie tranzytów nie jest jednak trudne. Poradzą sobie z tym nawet gimnazjaliści czy licealiści - zapewnia miłośniczka astronomii, która swoją pasję zaczęła rozwijać jeszcze jako nastolatka, pod opieką Grzegorza Sęka, nauczyciela z Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach.
Polka odkryła Tatooinę
Uruchomienie "Odkrywców Planet" zbiega się z udostępnieniem na stronach projektu danych z kolejnego obserwacyjnego kwartału Keplera. Dla polskich użytkowników może oznaczać to szansę na odkrycie tak ciekawych systemów planetarnych, jak ten, który w połowie września na całym świecie trafił na pierwsze strony gazet. Planeta Kepler-16b w systemie Kepler-16 okazała się Tatooiną, czyli globem z dwoma słońcami (jej określenie nawiązuje do nazwy fikcyjnej planety znanej z czwartej części "Gwiezdnych Wojen" - filmu pt. "Nowa nadzieje"). Wkrótce po tym jak nietypowe znalezisko w prestiżowym czasopiśmie "Science" ogłosili profesjonalni astronomowie, okazało się, że wcześniej na Kepler-16b natrafili użytkownicy "Planet Hunters" (ich relacja pojawiła się na internetowym forum Zooniverse).
Projekt "Odkrywcy Planet" jest dostępny bezpłatnie dla wszystkich zainteresowanych pod adresem https:\/\/www.odkrywcyplanet.pl. Internauci, którzy zdecydują się wziąć w nim udział mogą liczyć na pomoc polskiego zespołu ekspertów - pytania należy kierować na adres odkrywcyplanet@astronomia.pl.
(ew/pap)