Surowy klimat i związana z tym konieczność odległych wędrówek mogły doprowadzić do zniknięcia neandertalczyków. Musieli intensywniej krzyżować się z naszym gatunkiem i zostali przez niego wchłonięci – spekulują naukowcy na łamach pisma "Human Ecology".
Neandertalczycy byli naszymi najbliższymi ewolucyjnie krewniakami. Wyewoluowali w Europie (Homo sapiens - w Afryce, a następnie przybył do Europy). Kiedyś mieliśmy ich za "tępych osiłków", ale dowody archeologiczne już dawno obaliły ten mit. Neandertalczycy potrafili posługiwać się sztuką, chowali zmarłych i zapewne posługiwali się mową. Wiemy też, że krzyżowali się z naszym gatunkiem.
Z niewiadomych powodów zniknęli około 24 tys. lat temu. Nasz gatunek był podejrzany, że jakoś w tym "dopomógł". Całe szczęście, są i inne hipotezy. Najnowsza dotyczy zmian klimatycznych.
Niebezpieczne związki neandertalczyków
- Odkrywamy coraz to nowe świadectwa zaawansowania neandertalczyków. Należy zatem zadać pytanie: jeśli byli tak inteligentni, to dlaczego wyginęli? - zastanawia się antropolog Michael Barton z Arizona State University w Tempe (USA). - Nasza odpowiedź brzmi, że wymarli, "ponieważ" byli tak inteligentni, a nie "pomimo".
Kiedy dziesiątki tysięcy lat temu nastał surowy klimat, zarówno ludzie, jak i neandertalczycy musieli podjąć dłuższe wędrówki, żeby znaleźć dostateczną ilość pożywienia. W rezultacie obie populacje coraz częściej stykały się ze sobą. Zdaniem badaczy, w sytuacji przewagi liczebnej ludzi, krzyżowanie się obu grup doprowadziło do zaniku neandertalczyków.
Naukowcy badali narzędzia kamienne ze 167 jaskiń rozsianych od Bliskiego Wschodu po Gibraltar, zamieszkiwanych przez ludzi lub neandertalczyków, począwszy od 128 tys. lat temu. Badaczy interesował stopień zużycia narzędzi. Założyli oni, że zużyte i ponownie ostrzone narzędzia są świadectwem przenoszenia ich z miejsca na miejsce w efekcie wędrówek. Co innego, gdy grupa przebywała gdzieś dłużej. Wówczas gromadzono materiał i na miejscu wykonywano nowe narzędzia.
Kiedy klimat był ciepły, wędrówki odbywano na krótkie dystanse, kiedy zaś zaczęło zbliżać się zlodowacenie, szukano stałej bazy wypadowej, skąd mniejsze grupy dokonywały dłuższych eskapad.
Wchłonęliśmy neandertalczyków?
To te dłuższe wędrówki mogły zadecydować o tym, że grupy neandertalskie mieszały się intensywnie z ludzkimi. Ponieważ istniała przewaga liczebna ludzi, analiza komputerowa wykazała, że wystarczyłoby w tej sytuacji 1500 pokoleń, żeby neandertalczycy zostali wchłonięci do ludzkiej populacji.
Zdaniem naukowców, wędrówki na krótkie dystanse i przez to mniej intensywne kontakty, nie wywołałyby tego efektu. Na poparcie swojego scenariusza badacze przypominają, że w naszym genomie odkryto niedawno DNA neandertalskiNeandertalczycy byli naszymi najbliższymi ewolucyjnie krewniakami. Wyewoluowali w Europie (Homo sapiens - w Afryce, a następnie przybył do Europy). Kiedyś mieliśmy ich za "tępych osiłków", ale dowody archeologiczne już dawno obaliły ten mit. Neandertalczycy potrafili posługiwać się sztuką, chowali zmarłych i zapewne posługiwali się mową. Wiemy też, że krzyżowali się z naszym gatunkiem.
Z niewiadomych powodów zniknęli około 24 tys. lat temu. Nasz gatunek był podejrzany, że jakoś w tym "dopomógł" - naukowcy spekulowali, że wyeksterminowaliśmy kuzynów. Całe szczęście, są i inne hipotezy. Najnowsza dotyczy zmian klimatycznych i... pozytywnych relacji z Homo sapiens.
Niebezpieczne związki neandertalczyków
- Odkrywamy coraz to nowe świadectwa zaawansowania neandertalczyków. Należy zatem zadać pytanie: jeśli byli tak inteligentni, to dlaczego wyginęli? - zastanawia się antropolog Michael Barton z Arizona State University w Tempe (USA). - Nasza odpowiedź brzmi, że wymarli, "ponieważ" byli tak inteligentni, a nie "pomimo".
Kiedy dziesiątki tysięcy lat temu nastał surowy klimat, zarówno ludzie, jak i neandertalczycy musieli podjąć dłuższe wędrówki, żeby znaleźć dostateczną ilość pożywienia. W rezultacie obie populacje coraz częściej stykały się ze sobą. Zdaniem badaczy, w sytuacji przewagi liczebnej ludzi, krzyżowanie się obu grup doprowadziło do zaniku neandertalczyków.
Naukowcy badali narzędzia kamienne ze 167 jaskiń rozsianych od Bliskiego Wschodu po Gibraltar, zamieszkiwanych przez ludzi lub neandertalczyków, począwszy od 128 tys. lat temu. Badaczy interesował stopień zużycia narzędzi. Założyli oni, że zużyte i ponownie ostrzone narzędzia są świadectwem przenoszenia ich z miejsca na miejsce w efekcie wędrówek. Co innego, gdy grupa przebywała gdzieś dłużej. Wówczas gromadzono materiał i na miejscu wykonywano nowe narzędzia.
Kiedy klimat był ciepły, wędrówki odbywano na krótkie dystanse, kiedy zaś zaczęło zbliżać się zlodowacenie, szukano stałej bazy wypadowej, skąd mniejsze grupy dokonywały dłuższych eskapad.
Wchłonęliśmy neandertalczyków?
To te dłuższe wędrówki mogły zadecydować o tym, że grupy neandertalskie mieszały się intensywnie z ludzkimi. Ponieważ istniała przewaga liczebna ludzi, analiza komputerowa wykazała, że wystarczyłoby w tej sytuacji 1500 pokoleń, żeby neandertalczycy zostali wchłonięci do ludzkiej populacji.
Zdaniem naukowców, wędrówki na krótkie dystanse i przez to mniej intensywne kontakty, nie wywołałyby tego efektu. Na poparcie swojego scenariusza badacze przypominają, że w naszym genomie odkryto niedawno DNA neandertalskie.
Najnowsze analizy badaczy ukazały się w "Human Ecology".
(ew/pap/Discovery.com)