Występuje w całej Polsce, najczęściej na terenach wilgotnych, w pobliżu cieków wodnych, kanałów i rowów. Może osiągać nawet 4 metry wysokości.
- Kontakt z nią może skończyć się z rozległymi poparzeniami skóry - mówi sądecki lekarz Andrzej Fugiel.
Strażacy co roku próbują usunąć roślinę, ale nie jest to łatwe zadanie, bo roślina szybko się rozsiewa na kolejne tereny, przyznaje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta sądeckiej Straży Pożarnej.
Pochodzący z rejonu Kaukazu barszcz Sosnowskiego w okresie komunistycznym, w państwach bloku wschodniego był uprawiany na paszę dla zwierząt. Mimo, że już dawno się tego nie robi roślina bardzo szybko rozprzestrzeniła się na terenie całego kraju.
(IAR)