Nekrodziedzictwo to pole badań, które w sposób szczególny interesuje się właśnie tymi przestrzeniami: miejscami, które miały nigdy nie zostać rozpoznane jako przestrzenie pochówku, a chowane w nich osoby miały po prostu zniknąć z powierzchni ziemi.
54:35 _PR2 (mp3) 2024_11_01-16-00-02.mp3 Profesor Ewa Domańska o nekrodziedzictwie (Dwójka)
Czym jest nekrodziedzictwo?
- Nekrodziedzictwo to taki termin, który w centrum uwagi od razu stawia ludzkie szczątki, a właśnie temu odpowiada greckie słowo necros. Drugi człon, czyli dziedzictwo, też pojmowane jest specyficznie. Chodzi o to, żeby w tych koncepcjach mówić o dziedzictwie kulturowo-naturalnym, które jest bardzo silnie połączone w takich zjawiskach, jak groby masowe - tłumaczyła profesor Ewa Domańska z Wydziału Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Czytaj też:
Badania nad masowymi grobami
Omawiana dziedzina badań stara się jak najbardziej upodmiotowić szczątki ludzkiego ciała, posługując się specyficznym językiem. Bardzo ważnym aspektem jest tu pojęcie nekrobójstwa, a zatem celową destrukcję grobów w celu zamaskowania zbrodni. Takie próby zamaskowania szczątków były związane m.in. z grobami katyńskimi.
- To była pewna strategia stosowana przez KGB w okolicach Charkowa. Ale to też znany proceder z nazistowskiego ludobójstwa. Są to straszne procedery, o których nie chcemy wiedzieć, ale są ważne, bo stawiają nowe pytania o to, co znaczy być człowiekiem i kto jest człowiekiem.
Co zrobić z trudnym dziedzictwem?
Jak dziś podchodzimy do tego trudnego dziedzictwa, jakim są masowe groby? Zdaniem profesor Ewy Domańskiej, myślimy o nich jak o pewnej faktyczności, wobec której możemy się buntować lub akceptować. To dziedzictwo zobowiązuje nas też do tego, żeby w jakiś sposób je zachować.
- Proszę zwrócić uwagę, że kiedy mówimy o szczątkach w kontekście dziedzictwa, to wszystko zależy od tego, ile one mają lat. Zupełnie inaczej traktujemy szczątki paleolityczne, inaczej szczątki historyczne z pól bitewnych końca XIX wieku, a inaczej te, które są z czasów nam bliższych, czyli np. ofiar terroru komunistycznego. Różnie to dziedzictwo działa i różnie rozumiemy człowieczeństwo tych osób. Pytanie też, czy myślimy o dziedzictwie w krótkiej rozpiętości czasy, np. stu lat, czy jednak zastanawiamy się, jak ono będzie wyglądało w planie tysiąca lat. I też dla kogo je chcemy zachować.
>> Zbrodnia katyńska - serwis internetowy Polskiego Radia <<<
Odkrywanie zbiorowych mogił
Według wielu badaczy, zbiorowe mogiły powinny zostać ekshumowane. Jednak rozmówczyni Michała Nowaka stawia tezę, według której być może to dziedzictwo powinno jednak ulec rozkładowi. - Czasami natura lepiej przechowuje, niż kultura. Widzimy to na przykład w momentach konfliktów zbrojnych, gdzie celem przemocy są muzea, centra dziedzictwa, przechowujące obiekty ważne dla danej kultury i tożsamości narodowej. Być może - jak mówią czasem pisarze science fiction - należałoby te najważniejsze rzeczy zatopić albo zakopać.
Szczątki bywają też argumentem w grze politycznej. Wielokrotnie rozkopywane, identyfikowane i badane, wbrew sentencji "spoczywaj w pokoju". Profesor Ewa Domańska zwraca uwagę, że czasem taka identyfikacja jest pozbawiona sensu, ponieważ z różnych względów jest niemożliwa.
- Nie ulega wątpliwości, że jestem za zachowaniem godności, podmiotowości, rytuałów pogrzebowych i wszelkich ceremonii religijnych. Ale też proszę pomyśleć o tym, że mamy wiele sytuacji w kontekście nekroprzemocy, jak to było w czasie konfliktu na Bałkanach, gdzie to już nie są tylko groby wtórne, gdzie w celu zamaskowania zbrodni otwierano grób i przewożono szczątki w inne miejsce, ale mamy do czynienia z rozkopywaniem również tego wtórnego grobu. I wtedy pojawia się pytanie, ile procent szczątków musimy zidentyfikować żebyśmy np. mogli odbyć pogrzeb.
Oddanie pamięci i czci ofiarom
Co zatem powinniśmy robić z tym trudnym dziedzictwem, jakim są masowe groby? - Jeśli takie miejsce zbiorowego grobu zostało ustalone, to należy je w jakiś sposób oznaczyć, na przykład po to, żeby nikt tam nie zaczynał grzebać z ciekawości albo w poszukiwaniu skarbów. Mamy takie technologie, gdzie możemy budować platformy internetowe z lokalizacją i historią.
- Bardzo często też różne miasta czy instytucje kultury zakładano na grobach. W centrum Uniwersytetu Stanforda jest grób Lelanda Stanforda, który jest w ogóle przyczyną powstania tego uniwersytetu. Możemy też mówić o historii różnych miast, gdzie grób bohatera stał się osią. Można więc myśleć o nekrodziedzictwie też w tym kontekście - mówiła profesor Ewa Domańska.
***
Rozmawiał: Michał Nowak
Gość: prof. Ewa Domańska (Wydział Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza)
Data emisji: 1.11.2024
Godzina emisji: 16.00
am