Ustawowe uregulowania to odpowiedź na potrzeby przedstawiane przez polskich konsumentów, a także efekt kolejnego wydłużenia okresu, w którym w paszach dla zwierząt jako składnik, mogą być stosowane rośliny modyfikowane genetycznie.
̶ Znakowanie będzie dobrowolne, zaznacza wiceminister rolnictwa dr. Ewa Lech.
Komisja Europejska pozostawia tu krajom członkowskim wolną rękę. W Polsce system będzie dotyczył zarówno żywności pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego, w tym miodu. Brany jest pod uwagę fakt, że konsumenci coraz bardziej poszukują produktów spożywczych, produkowanych bez wykorzystania składników modyfikowanych genetycznie.
Do niedawna Komisja Europejska uważała, że kraje członkowskie mogą zakazać upraw GMO tylko z powodów zdrowotnych. Takie przyczyny trudno było udowodnić. Obecnie zakaz może być wprowadzony ze względów społeczno-ekonomicznych, a Polska jest krajem w którym żywe są obawy dotyczące skutków spożywania żywności z GMO.
Prace nad projektem ustawy o znakowaniu żywności wolnej od GMO postępują rytmicznie i powinny zakończyć się do końca roku. Powstały już założenia do tego aktu prawnego. Projekt zostanie poddany konsultacjom społecznym.
̶ Ci, którzy będą żywność bez składników modyfikowanych genetycznie produkować i oznakowywać, na pewno zyskają na powstaniu nowych uregulowań - podkreśla dr. Ewa Lech. A wynika to z rosnącej popularności produktów bez GMO wśród konsumentów w Unii Europejskiej.
Nowe ognisko ASF - zlikwidowane
Po stwierdzeniu w minionym tygodniu wystąpienia ogniska Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF) w gospodarstwie w gminie Hajnówka na Podlasiu, podjęte zostały natychmiastowe działania mające na celu likwidację zagrożenia. Na polecenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela rozpoczął działania Zespół Zarządzania Kryzysowego. Odbyło się posiedzenie Grupy Zadaniowej ds. łagodzenia skutków związanych z wystąpieniem przypadków ASF świń.
̶ Efektywności podjętych działań sprzyjał fakt, że choroba została wykryta w gospodarstwie znajdującym się na obszarze objętym ograniczeniami, w którym już obowiązują zwiększone obostrzenia sanitarno-weterynaryjne w zakresie przemieszczeń zwierząt. Stosuje się tam pewne , wypróbowane zasady bioasekuracji, wyjaśnia dr Ewa Lech, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Poszkodowany rolnik miał dużą hodowlę, w stadzie trzody było około 250 sztuk. Wszystkie zostały zlikwidowane w ciągu jednej doby. Za poniesione straty otrzyma stuprocentowe odszkodowanie wartości rynkowej zwierząt. Wszczęte zostało dochodzenie epizootyczne, aby wyjaśnić, w jaki sposób doszło do przeniesienia choroby na teren gospodarstwa. Utylizowana jest też pasza i słoma.
Dariusz Kwiatkowski