Merkury to najbliższa Słońcu planeta. Na niebie nie oddala się ona od Słońca na więcej niż 28 stopni, a przez to warunki do jej obserwacji są zawsze trudne. Podobno Merkurego nie dojrzał nigdy sam Mikołaj Kopernik, choć jest to raczej legenda niż fakt historyczny.
Tymczasem najbliższe dwa tygodnie będą sprzyjały obserwacji Merkurego. Końcówka marca i pierwsza połowa kwietnia są bowiem najlepszym w roku 2010 okresem do obserwacji tej planety.
Godzina po zachodzie Słońca, pod Wenus
Merkurego widać około godziny po zachodzie Słońca około 10 stopni nad zachodnim horyzontem. Maksymalna wysokość planety (12 stopni) zostanie osiągnięta 9 kwietnia.
Doskonałym drogowskazem do Merkurego będzie bardzo jasna Wenus, która świeci kilka stopni powyżej. Obie planety jest bardzo trudno pomylić ze sobą, bo Wenus jest ponad 15 razy jaśniejsza od Merkurego. Nie oznacza to, że ten ostatni jest słaby, bo świeci on i tak z blaskiem porównywalnym do najjaśniejszych gwiazd na niebie.
ag, PAP