Eksperci ONZ mają ponownie sprawdzić w jakim stopniu produkcja mięsa przyczynia się do zmian klimatycznych. O ponownej analizie zdecydowano po tym, jak pojawiło się sporo zarzutów mówiących o wyolbrzymieniu zagrożenia.
Oenzetowski raport sprzed czterech lat wskazywał, że w tych procesach powstaje 18 procent światowych emisji, ale wielu naukowców się z tym nie zgadza.
To, że istnieje związek między produkcją mięsa a emisjami gazów cieplarnianych, nie ulega wątpliwości. Dwutlenek węgla powstaje przy wytwarzaniu nawozów do pasz i transporcie, zwierzęta produkują podczas trawnienia metan, a poza tym dla potrzeb hodowli wycina się lasy pochłaniające CO2. Oenzetowski raport sprzed czterech lat wskazywał, że w tych procesach powstaje 18 procent światowych emisji - to więcej niż produkuje globalny transport. Wielu naukowców nie zgadza się z tymi liczbami, toteż agencja ONZ do spraw wyżywienia i rolnictwa, FAO, chce przeprowadzić ponowną analizę.
Tymczasem wielu lekarzy i wegetarian wzywa do zmniejszenia konsumpcji mięsa - ze względu i na zdrowie i na klimat. Obserwatorzy podkreślają jednak, że w suchej wschodniej Afryce i zimnej Akrytce rośliny uprawne nie mogą przetrwać, toteż duże ilości mięsa to niezbędny składnik diety.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)