Astronomowie odkryli najmniejszą znaną planetę pozasłoneczną. Jest ona wielkości Ziemi i składa się - podobnie jak nasza planeta - ze skał.
Planeta Kepler 10b – bo tak ją nazwano - ma średnicę o 40procent większą od Ziemi, jej masa jest prawie pięć razy większa od masy naszej planety. Jest od nas oddalona o 560 lat świetlnych.
- Jej macierzysta gwiazda jest podobna do naszego Słońca, tylko starsza. Ma prawie 12 miliardów lat, nasze Słońce jest prawie trzy razy młodsze - mówiła doktor Natalie Batalha z NASA.
Planetę odkrył amerykański teleskop Kepler, który został wysłany w Kosmos specjalnie po to, by szukać planet pozasłonecznych. Astronomowie NASA mówią, że zdjęcia z teleskopu są wyjątkowo dokładne, a odkrycie nowej planety jest jednym z najciekawszych dokonań naukowych w historii ludzkości.
Kepler 10b okrąża swą macierzystą gwiazdę w małej odległości i jest na niej za gorąco, by spodziewać się tam śladów życia. Ale odkrycie dowodzi, że w naszej galaktyce istnieją planety podobne do Ziemi.
Teleskop Kepler będzie ich szukał jeszcze przez ponad trzy lata. O odkryciu poinformowano na 217. spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Seattle.
(ki/iar)