Okazuje się, że może to być skutkiem procesu zwanego perkolacją, a zatem procesem przepływu cieczy przez stałe podłoże, który powoduje wymywanie lub strącanie substancji. W tym wypadku ciekłe żelazo przenikało przez warstwę krzemową i wytrącało się w środku Ziemi. Teoria nie jest nowa, ale dotąd nie mieliśmy żadnych dowodów. Badacze ze Stanfordu uważają, że są w stanie to udowodnić.
Użyli niewielkich ilości żelaza i skał krzemianowych. Zostały one ściśnięte pomiędzy diamentami i rozgrzane laserami, aby odtworzyć warunki silnego ciśnienia atmosferycznego panującego we wnętrzu planety.
Kiedy wszystko się wystudziło, badacze zbadali powstałą „bryłkę” promieniami rentgenowskimi. Okazało się, że zaszła perkolacja, a zatem taki scenariusz jest możliwy.
- Wielu naukowców uważało, że to niemożliwe, ale my sądzimy, że w pewnych warunkach, jakie zdarzają się na Ziemi, to jest możliwe - mówi kierująca badaniami Wendy Mao.
Oczywiście, jeśli perkolacja miała rzeczywiście miejsce, to proces trwał miliony lat.
(ew/TheVerge)