NASA trenuje załogę do lądowania na asteroidzie
Agencja nie zasypuje gruszek w popiele. Jak donosi Telegraph, lada moment rozpoczną się szkolenia międzynarodwej załogi, która przygotowywać się będzie do misji na asteroidę.
Misja taka mogłaby się rozpocząć za kilka lat, zapewne na początku lat 2020. Szkolenie podejmie sześć osób. Jego nazwa to Extreme Environment Mission Operation (NEEMO), misja dokonywana w ekstremalnych warunkach.
Podobne warunki do tych, jakie panują na asteroidzie i podczas długiego lotu na nią, ma zapewnić podwodny świat u wybrzeży Florydy. Załoga spędzi pod wodą 12 dni, podczas których będą symulować wyjścia w przestrzeń kosmiczną (czyli do wody) oraz na powierzchnię asteroidy (czyli na dno morskie).
Załogowa misja na asteroidę nie będzie miała precedensu. Wymaga pokonania około 5 mln kilometrów. Trwałaby zapewne co najmniej rok. W 2016 roku powinniśmy otrzymać próbki z asteroidy, pobrane przez jedną z misji bezzałogowych.
Nie wiadomo jednak, czy NASA wyśle swoich ludzi w tę podróż, a już na pewno nie wiadomo, czy zrobi to jako pierwsza, ponieważ o podobnych planach przebąkuje coraz częściej sektor prywatny.
Misja taka mogłaby się rozpocząć za kilka lat, zapewne na początku lat 2020. Szkolenie podejmie sześć osób. Nazwa projektu to Extreme Environment Mission Operation (NEEMO), a zatem "misja dokonywana w ekstremalnych warunkach środowiskowych".
Podobne warunki do tych, jakie panują na asteroidzie i podczas długiego lotu na nią, ma zapewnić podwodny świat u wybrzeży Florydy. Załoga spędzi 12 dni w specjalnej kapsule pod wodą. Podczas misji astronauci będą symulować wyjścia w przestrzeń kosmiczną (czyli do wody) oraz na powierzchnię asteroidy (czyli na dno morskie).
Załogowa misja na asteroidę nie będzie miała precedensu. Wymaga pokonania około 5 mln kilometrów. Trwałaby zapewne co najmniej rok, a na samej asteroidzie astronauci spędziliby miesiąc. W 2016 roku powinniśmy otrzymać próbki z jednej z kosmicznych skał, pobrane przez misję bezzałogową.
Nie wiadomo jednak, czy NASA wyśle swoich ludzi w tę podróż, a już na pewno nie wiadomo, czy zrobi to jako pierwsza, ponieważ o podobnych planach przebąkuje coraz częściej sektor prywatny.
(ew)