Dziś premiera nowego iPhone'a 5
Tytuł konferencji to “It’s almost here”. Odbędzie się o 19 czasu polskiego.
Oczywiście, nie ma pewności, co dokłądnie zostanie zaprezentowane na konferencji. Ale wszyscy czekają na iPhone'a 5. Od kilku godzin na stronach internetowych największych dzienników można przeczytać spekulacje dotyczące tego, jak będzie wyglądał nowy produkt. Ma mieć 4G, jeszcze większy ekran, lepszy aparat i nareszcie dobre słuchawki. Na stronie Guardiana trwa nawet głosowanie, w którym każdy ma okazję opowiedziec o swoich oczekiwaniach względem nowego smartfona. Można też obstawiać, gdzie Apple złoży swój najnowszy pozew: w Korei, w Australii, w Niemczech czy Wielkiej Brytanii?
Trwają także spekulacje co do daty prezentacji iPada mini. Mniejszego kolegę słynnego tableta mielibyśmy poznać już w październiku lub pod koniec września.
iPhone 5 może być ostatnim z "wielkich smartfonów". - Amerykański boom na smartfony na naszych oczach dobiega końca – wieści Bill Whyman z firmy International Strategy & Investment. Poza tym technologiczna przewaga pomiędzy sprzętem Apple a następnymi w kolejce producentami sprzętu staje się minimalna. - Obecnie stawką jest nie lepszy procesor czy wyświetlacz, a ogólne doświadczenie użytkownika. To aplikacje, usługi chmurowe i kontent decyduje o tym, czy użytkownicy telefonów są zadowoleni – mówi Whyman.
Oczywiście do ostatniej chwili nie było pewności, co dokładnie zostanie zaprezentowane na konferencji. Ale wszyscy czekali na iPhone'a 5. I doczekali się. To właśnie ten gadżet jest bohaterem wieczoru.
Lżejszy i z nowym procesorem
- Wykonany całkowicie ze szkła i aluminium. Niczego takiego jeszcze nie było - mówił sam Tim Cook. Grubość: 7,6 mm, waga 112g (20 % mniej niż poprzednik). To urządzenie ma wszystko, co iPhone 4s, oraz kilka dodatków.
Przede wszystkim zmienia się procesor. W iPhone'ie 5 mamy Apple A6 - podobno aż dwa razy szybszy od poprzednika. Jest też nowy system - iOS6. Czujnik dotykowy w nowym iPhone'ie wbudowano bezpośrednio w wyświetlacz. Dzięki temu obraz na ekranie ma być ostrzejszy, a nasycenie kolorów lepsze aż o 44%.
Nowy smartfon obsuługuje różne standardy: GPRS, EDGE, EV-DO, HSPA, HSPA+, DC-HSDPA i LTE.
Bateria trzyma dłużej
Także bateria jest niezła: wtrzymuje 225 godzin w trybie czuwania, 40 godzin słuchania muzyki, 10 godzin przy łączności LTE i tyle samo czasu, jeśli na iPhone'ie będziemy oglądali filmy. Telefon nie rozładuje się też przez 8 godzin, jeśli będziemy non-stop korzystać z 3G lub Wi-fi (nowego 802.11a/b/g/n, dwukanałowego, 150Mbps).
Aparat fotograficzny ma 8Mpix i robi zdjęcia o 40% szybciej od swojej poprzedniej wersji. W iPhone'ie 5 pojawi się też opcja zdjęć panoramicznych. Urządzenie ma także aż trzy mikrofony: przedni, dolny oraz tylny.
Ciekawie zapowiada się nowa wersja nawigacji turn-by-turn, dostępna w iOS za darmo. Można ją wyświetlić na zablokowanym ekranie (tzw. lockscreenie). Apple chwali się udoskonaloną wersją map satelitarnych.
Nowa wtyczka, stare ceny
Jeśli ktoś uważa, że w jego świecie jest zbyt dużo kabli, nie ucieszy się. Apple wprowadza nową wtyczkę Lightning (Błyskawica). Jest mniejsza od poprzedniczki o 80%. W sklepach pojawią się przejściówki, które umożliwią połączenie ze starszym typem.
Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami premiera iPhone'a 5 oznacza koniec iPhone'a 3GS.
Apple podał już ceny nowego gadżetu, na razie w dolarach. Za iPhone'a 5 w abonamencie zapłacimy 199 dolarów (16GB), 299 dolarów (32GB) lub 399 dolarów (64GB). W sklepach od 21 września, a w Polsce - 28 września.
Koniec epoki "wielkich smartfonów"?
Nowe wersja smartfona jest "kompletnie bez one more thing", komentują blogerzy. - Naprawdę łatwo być rozczarowanym nowym iPhone’em - komentuje Przemysław Pająk ze Spider'S Web. - Nie ma w nim żadnych niespodzianek, nie ma żadnych zaskoczeń (...). Od dzisiaj możemy chyba rzeczywiście ogłosić erę post-Steve-Jobs w Apple, która docelowo będzie skutkować tym, że jego firma nie będzie się wyróżniała marketingowo z tłumu innych producentów.
Kilka godzin przed premierą na stronach internetowych największych dzienników można było przeczytać spekulacje dotyczące tego, jak będzie wyglądał nowy produkt. Sądzono, że będzie mieć jeszcze większy ekran, lepszy aparat i nareszcie dobre słuchawki. Na stronie "Guardiana" trwało nawet głosowanie, w którym każdy czytelnik miał okazję opowiedzieć o swoich oczekiwaniach względem nowego smartfona. Można było też obstawiać, gdzie Apple złoży swój najnowszy pozew: w Korei, w Australii, w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.
iPhone 5 może być ostatnim z "wielkich smartfonów". - Amerykański boom na smartfony na naszych oczach dobiega końca - wieści Bill Whyman z firmy International Strategy & Investment. Poza tym technologiczna przewaga sprzętu Apple nad następnymi w kolejce producentami sprzętu staje się minimalna. - Obecnie stawką jest nie lepszy procesor czy wyświetlacz, a ogólne doświadczenie użytkownika. To aplikacje, usługi chmurowe i kontent decydują o tym, czy użytkownicy telefonów są zadowoleni - mówi Whyman.
(ew/Apple/Guardian//Forbes/Spider's Web)