Nauka

Szpiedzy w Google

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2011 12:55
Na Enigmie sie nie skończyło. New Scientist donosi o polskich badaniach nad współczesną kryptografią. Warszawscy naukowcy twierdzą, że nowoczesne szpiegostwo może rozwijać się poprzez Google.
 Szpiedzy w Google
Na Enigmie sie nie skończyło. New Scientist donosi o polskich badaniach nad współczesna kryptografią. Warszawscy naukowcy twierdzą, że nowoczesne szpiegostwo może rozwijać się poprzez Google.
Google Suggest może być świetnym narzędziem dla osób, które chcą komunikowac się niezauważone. Mechanizm popowiadający słowa można łatwo przejąć i za jego pomocą przesyłać sekretne wiadomości w dowolne miejsce świata. Roboty Google pracują na okrągło. Tajemne sygnały byłoby naprawdę trudno wyłapać. 
Metoda wystawiania tego, co tajne, na oczy wszystkich wiele razy zdała egzamin. Nikt nie zwróci uwagi na sekret tam, gdzie go być nie powinno – na Google, czyli w miejscu, z którego korzystają wszyscy. Tak twierdzi dr Wojciech Mazurczyk z Politechniki Warszawskiej. O jego badaniach informuje najnowszy New Scientist.
Warszawscy specjaliści wypróbowali swoją teorię w Google Suggest. Chcieli sprawdzić, czy można tam ukryć wiadomość. Maszyna Google, na podstawie wstukiwanych przez nas liter, podpowiada 10 najczęściej klikanych haseł, które zaczynają się od tych samych liter. Z każdą dodaną przez nas literą lista jest odpowiednio modyfikowana. Podpowiedzi często są dziwne, ale dzisiaj nikogo to już nie dziwi. I tak na przykład, kiedy wstukamy „p”, Google podpowie „program tv”, „pudelek” i „pogoda”. Kiedy wstukamy „po”, pojawią się m.in. „pogoda” i „poczta”. „Pol” przyniesie rezultat w postaci „policji”, „politechniki” (nareszcie, to słowo, którego szukamy!) i pewnej komercyjnej stacji telewizyjnej.
Dr Mazurczyk sądzi, że można wpłynąć na to, co podpowiada Google, a następnie, za pomocą ustalonego wcześniej systemu szyfrowego, odczytać, co “googluje” nam nasz tajny współpracownik. Wystarczy zainstalować prosty program, który zmieni system podpowiedzi – StegSuggest (złośliwe oprogramowanie, malware).
Program przechwytuje googlowską listę sugestii, modyfikując ją w z góry ustalony sposób. Dodaje na końcu listy Google kolejne słowa, pochodzące ze ściśle określonej listy 4000 najczęściej używanych słów języka angielskiego – wszystko po to, aby słowa nie wydawały się podejrzane. Odbiorca wstukuje do Google’a dowolny termin i wynotowuje słowa, które pojawiają się na końcu listy podpowiedzi. Teraz potrzeba już tylko odpowiedniej książki szyfrów, aby odczytać przekaz.
Polska hipoteza wzbudziła zainteresowanie w całej Europie. Czy rzeczywiście można przykazywać sobie sekrety na oczach całego świata? Ross Anderson, kryptograf z Cambridge jest sceptyczny. Uważa, że ilość modyfikacji przekazu i jego intensywność wzbudziałby na pewno podejrzenia administratorów i władz. 
Czy na pewno? Warto obserwować polskie badania.

Google Suggest może być świetnym narzędziem dla osób, które chcą komunikować się niezauważone. Mechanizm popowiadający słowa można łatwo przejąć i za jego pomocą przesyłać sekretne wiadomości w dowolne miejsce świata.

Roboty Google pracują na okrągło. Tajemne sygnały byłoby naprawdę trudno wyłapać. Metoda wystawiania tego, co tajne, na oczy wszystkich wiele razy zdała egzamin. Nikt nie zwróci uwagi na sekret tam, gdzie go być nie powinno – na Google, czyli w miejscu, z którego korzystają wszyscy. Tak twierdzi dr Wojciech Mazurczyk z Politechniki Warszawskiej. O jego badaniach nad nowoczesnym szyfratorem informuje najnowszy New Scientist.

Warszawscy specjaliści wypróbowali swoją teorię w Google Suggest. Chcieli sprawdzić, czy można tam ukryć wiadomość. Maszyna Google, na podstawie wstukiwanych przez nas liter, podpowiada 10 najczęściej klikanych haseł, które zaczynają się od tych samych liter. Z każdą dodaną przez nas literą lista jest odpowiednio modyfikowana. Podpowiedzi często są dziwne, ale dzisiaj nikogo to już nie dziwi.

I tak na przykład, kiedy wstukamy „p”, Google podpowie „program tv”, „pudelek” i „pogoda”. Kiedy wstukamy „po”, pojawią się m.in. „pogoda” i „poczta”. „Pol” przyniesie rezultat w postaci „policji”, „politechniki” (nareszcie, to słowo, którego szukamy!) i pewnej komercyjnej stacji telewizyjnej.

Dr Mazurczyk sądzi, że można wpłynąć na to, co podpowiada Google, a następnie, za pomocą ustalonego wcześniej systemu szyfrowego, odczytać, co “googluje” nam nasz tajny współpracownik. Wystarczy zainstalować prosty program, który zmieni system podpowiedzi – StegSuggest (złośliwe oprogramowanie, malware).

Program przechwytuje googlowską listę sugestii, modyfikując ją w z góry ustalony sposób. Dodaje na końcu listy Google kolejne słowa, pochodzące ze ściśle określonej listy 4000 najczęściej używanych słów języka angielskiego – wszystko po to, aby słowa nie wydawały się podejrzane. Odbiorca wstukuje do Google’a dowolny termin i wynotowuje słowa, które pojawiają się na końcu listy podpowiedzi. Teraz potrzeba już tylko odpowiedniej książki szyfrów, aby odczytać przekaz.

Polski pomysł wzbudził zainteresowanie w całej Europie. Czy rzeczywiście można przykazywać sobie sekrety na oczach całego świata? Ross Anderson, kryptograf z Cambridge jest sceptyczny. Uważa, że ilość modyfikacji przekazu i jego intensywność wzbudziałby na pewno podejrzenia administratorów i władz. Czy na pewno? Warto obserwować polskie badania.

(ew)

Czytaj także

"Enigma" - czas polskich kryptologów

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2007 10:32
Złamanie szyfru niemieckiej maszyny szyfrującej „Enigma” uznawane jest za jedną z największych zagadek II wojny światowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wszystko może być zaszyfrowane i tajne

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2011 13:22
Polscy naukowcy stworzyli maszynę szyfrującą lepszą niż legendarna Enigma. W "Wieczorze Odkrywców" rozmawialiśmy o kryptografii.
rozwiń zwiń