W "Tygodniku literackim" Iwona Smolka oraz jej goście – Tomasz Burek i Piotr Matywiecki – dyskutowali na temat książki Marka Radziwona "Iwaszkiewicz – pisarz po katastrofie". Nowa rzecz o autorze "Sławy i chwały" okazała się trudna w jednoznacznej ocenie.
Tytuł obszernego opracowania Radziwona może wprowadzić w błąd, zauważa Iwona Smolka. Książka mówi bowiem nie tyle o Iwaszkiewiczu-pisarzu, ile o Iwaszkiewiczu-człowieku publicznym, prezesie ZLP, uczestniku życia polityczno-artystycznego w czasach PRL-u. W konsekwencji – ciekawie i wyczerpująco (bogate źródła archiwalne!) zarysowany jest tu obraz ówczesnej polityki kulturalnej czy też: obraz środowiska literackiego wobec tej polityki. Ale, co podkreślają obecni w studiu krytycy, to oddzielenie działacza od artysty i człowieka jest mankamentem tej politycznej biografii .
Tomasz Burek zwraca również uwagę na wadliwą, według niego, bo nieproporcjonalną konstrukcję książki, meandryczną narrację i manierę pytań retorycznych. Nie zgadza się także ze zbyt jednoznaczną oceną Iwaszkiewiczowskich postaw i wyborów. Miał wiele do utracenia, mówi Burek, tłumacząc "lękliwość i strach" pisarza. Inaczej też niż Radziwon interpretuje sporadyczne używanie przez Iwaszkiewicza obowiązującej wówczas nowomowy (choćby w "Liście do prezydenta Bieruta"): z jednej strony to "zaklinanie jadowitego węża", z drugiej jednak – wyrachowany, ukryty między słowami chichot.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.