Kultura

Puści oczko i genialnie zatańczy

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2011 14:11
Bezpruderyjne, odważne, zmysłowe i nieziemsko utalentowane. Mowa o tancerkach - gwiazdach pierwszych polskich filmów.
Audio
  • Stefcia Górska i Loda Halama - gwiazdy pierwszych polskich filmów

"Dla mnie nie istnieją rzeczy zabronione. Mam to w sobie od najmłodszych lat. Co mi tylko strzeli, to jest mus zrobione. Mnie nie wzrusza, co pomyśli świat" 

Tak śpiewała Loda Halama. W tym roku mija minęła 100. rocznica urodzin jednej z najsłynniejszych  gwiazd polskiej, czarno-białej rewii, choreografki, aktorki a także piosenkarki. Stawała w szranki o serca warszawskiej publiczności z równie utalentowaną artystką - Stefcią Górską.

Pisali dla nich Tuwim, Hemar, Jurandot, były klasycznie wykształconymi baletnicami, same komponowały swoje melodie. W warszawskich kabaretach wykonywały swój pokazowy numer - tańczyły razem z Adolfem Dymszą na wielkim wirującym cylindrze. Dla dwutysięcznej publiczności!

"A ja mam nogi, które sięgają mi od góry do podłogi. Którędy wejdę, którędy przejdę wciąż słyszę jedno zdanie: Skąd u Pani takie nogi?!"

Śpiewając nie stroniły od tematów, które powodowały, że nie jedna dobrze wychowana panna się czerwieniła. - Ale ta przewrotność była elegancka, mimo, że szły przecież po ostrzu miecza. Można było tak elegancko, dwuznacznie opowiadać i z tego coś wynikało. Dziś tej nutki nie ma - wzdycha Roman Dziewoński w "Sezonie na Dwójkę".

Zachowało się kilka taśm filmowych z ich występami (Uwaga! Można je teraz oglądać w warszawskim kinie Iluzjon). - Loda Halama potrafiła porwać tańcem, była rozpoznawalna w wielu miastach - ocenia Dziewoński - Stefcia Górska była kojarzona z subtelną piosenką kabaretową, która nie zawsze mogła funkcjonować na ekranie.

- Ja robię właśnie to, co każdy mi zabrania - nuciła na scenie Halama. Właściwie nie musiała walczyć o swoją karierę, pochodziła z artystycznej rodziny, miałam 9 lat i już wtedy w Warszawie nazywana była wunderkindem.

Stefcia Górska miała trochę trudniej. Kończyła szkołę muzyczną i zaczęła zajęcia baletowe na przekór rodzicom. - Do mojej szkoły przyszło trzech panów: Fryderyk Jaroszy, Julian Tuwim i dyrektor teatry Jerzy Boczkowski - opowiadała kiedyś w Polskim Radiu - Pytali się czy jest uczennica, która potrafi zagrać na fortepianie i cokolwiek zaśpiewać. Ja szalenie to lubiłam, więc zagrałam i zaśpiewałam "Ta mała piła, dziś jest wstawiona". Była taka piosenka... Oni byli zachwyceni i powiedzieli, że chcą mnie lansować jako solistkę.

Ich kariery przerwała wojna. Loda Halama zerwała kontakt w Los Angeles, by wrócić wtedy do kraju! Nie żałowała. - Mogę powiedzieć o sobie, że jestem chyba jedną z najszczęśliwszych kobiet - mówiła w Polskim Radiu - Nie dlatego, żeby moje życie szło po różach i żeby nie było kolców. Hoho! Kolców było aż dużo za dużo. Ale wiem na pewno, że obrałam w życiu dobrą drogą!

usc

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Cenny druk w muzeum na Long Island

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2011 06:00
- Pomyślałem sobie: „Mój Boże, to historyczny dokument o niezwykłej dla nas wartości".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Historia (nie)codzienna. Dwudziestolecie na fotografii

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2011 07:00
"W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne" to zbiór wspomnień, relacji literackich, anegdot i unikatowych zdjęć, które układają się w opowieść o tym szczególnym okresie historii polskiego społeczeństwa.
rozwiń zwiń