Ponad pięćdziesiąt lat temu w jednej z recenzji filmowych napisanej po premierze filmu Pokolenie Andrzeja Wajdy padło sformułowanie, iż oto mamy do czynienia z produktem nowym, bo z produktem polskiej szkoły filmowej. I jak śpiewała później jedna z gwiazd PRL-u „tak to się zaczęło”. Nazwa ta dość szybko przeszła do języka potocznego i równocześnie do języka krytyków filmowych. Paradoksalnie, mimo powszechnego użycia tego sformułowania, z biegiem lat, coraz trudniej było zdefiniować zjawisko nazwane „Polską Szkołą Filmową”. Co gorsza były nawet problemy z jego opisaniem.
W sposób naukowy, dopiero w tomie IV Historii Filmu Polskiego, wydanym w 1980 roku, Stanisław Ozimek podjął się wstępnej systematyzacji tego pojęcia. Symptomatyczne jest to, że już na samym początku zastrzegł on że: „Samo pojęcie traktowane zrazu wywoławczo, do dziś pozostało sporne i niepodległe sztywnym, akademickim definicjom”. A następnie postawił fundamentalne pytanie : „Czy mamy więc do czynienia z mitem kreowanym początkowo przez krytykę filmową, a następnie ex post przejętym z dobrodziejstwem inwentarza przez nieliczne publikacje o charakterze historyczno – filmowym, czy też z rzeczywistym precedensem kulturowym, z autentyczną orientacją i nurtem artystycznym?”
Aby móc odpowiedzieć na powyższe pytanie konieczne jest cofnięcie się w czasie o kilka lat. Otóż mimo wielu wybitnych i ciekawych osiągnięć polski film w okresie międzywojennym był zdominowany przez masowy film rozrywkowy. Co gorsza, w większości był to produkt realizowany przez amatorów niż profesjonalistów. Niestety tworzenie się pierwszego pokolenia fachowców brutalnie przerwał wybuch II wojny światowej. Również przebieg II wojny światowej wpłynął tragicznie na dalszy rozwój polskiego filmu, gdyż z istniejących przedwojennych kadr ocalały w kraju tylko jednostki.
Zadania budowy od podstaw struktur filmu na terenie Polski podjęła się grupa przedwojennych działaczy komunistycznych, którzy w 1945 roku przybyli do kraju wraz z Armią Czerwoną. Oni też podjęli się produkcji pierwszych filmów po wojnie. I tak kolejno powstawały: w 1947 Zakazane piosenki i Jasne łany, w 1948 Ostatni etap i Stalowe serca, w 1949 Skarb, Za wami pójdą inni, Ulica Graniczna, w 1950 Czarci żleb, Dom na pustkowiu, Dwie brygady, Miasto nieujarzmione, w 1951 Pierwszy start i Warszawska premiera. W sumie w latach 1947 – 1954 wyprodukowano 30 filmów z czego 20 wyreżyserowali : Jan Rybkowski, Leonard Buczkowski, Aleksander Ford, Edugeniusz Cękalski, Wanda Jakubowska, Stanisław Urbanowicz, Jerzy Zarzycki. Zaś do pięciu z nich scenariusz napisał Ludwik Starski.
Dane te są z tego względu istotne, gdyż mówią o tym, iż pierwsze filmy jakie powstały w Polsce po 1945 roku, były realizowane przez zaufanych ideologicznie amatorów ukształtowanych przez kino przedwojenne. W efekcie tego powstawały filmy schematyczne, realizowane w stylistyce kina przedwojennego, na dodatek z dość manieryczną grą aktorską. Filmy te już w czasie ich powstawania były staroświeckie i anachroniczne.
Pierwszym sygnałem nadchodzących zmian w kinematografii w Polsce był film Celuloza Jerzego Kawalerowicza z 1954 roku. Mimo nachalnego schematyzmu i wzorcowego zastosowania zasad realizmu socjalistycznego film ten okazał się, w momencie powstania, nowatorski i pod względem gry aktorskiej, i pod względem wizualnym. Kolejny rok – 1955 przyniósł dwa istotne debiuty - Pokolenie Andrzeja Wajdy i Błękitny Krzyż Andrzej Munka. Oprócz nich w międzyczasie debiutowali w filmie nowelowym Ewa i Czesław Petelscy oraz Konrad Nałęcki. Można więc powiedzieć, iż była to zapowiedź nadchodzącej zmiany pokoleniowej w kinie w Polsce. Jednak do znaczącego przełomu doszło dopiero w latach 1957-59 kiedy to produkcję filmów zdominowali absolwenci krakowskiej i łódzkiej szkoły filmowej tacy jak wcześniej wymienieni oraz debiutujący: Julian Dziedzina, Paweł Komorowski, Witold Lesiewicz, Tadeusz Chmielewski, Tadeusz Konwicki, Wojciech Jerzy Has, Kazimierz Kutz i Jerzy Passendorfer. Taka dawka młodych, wykształconych w zawodzie reżyserów spowodowała całkowitą zmianę, z jednej strony tematyki, a z drugiej strony formy, powstających filmów.
Równie ważnym elementem, który dodatkowo wzmocnił te zmiany było nawiązanie trwałej współpracy z filmem grupy młodych pisarzy takich jak – Jerzy Andrzejewski, Jerzy Stefan Stawiński (m.in. Człowiek na torze, Kanał , Dezerter, Eroica, Zamach), Marek Hłasko, Stanisław Dygat, Tadeusz Konwicki czy Aleksander Ścibor-Rylski.
Istotne były też, z roku na rok, rosnące moce produkcyjne kinematografii i tak w 1953 zrealizowano 3 filmy, w 1955 - 8, 1957 - 16, zaś w 1960 już 21. Dodatkowo na wymianę kadr w kinematografii w Polsce wpłynęła walka polityczna wewnątrz władz PZPR.
Tu warto opisać to, co zmieniło się w tym okresie w tematyce i stylistyce wyprodukowanych filmów. Otóż przede wszystkim najbardziej zmienił się język w dialogach filmowych i gra aktorska. Kwestie wypowiadane przez bohaterów filmowych przestały być recytacjami, a coraz częściej stawały się żywymi dialogami, które, obok swego znaczenia, charakteryzowały filmowe postacie. Gra aktorska zaś uległa pewnemu wyciszeniu, z wylewno – teatralnej coraz bardziej starała się oddać stany emocjonalne i psychiczne bohaterów. Również o wiele ciekawsza stawała się budowa, a co za tym idzie, fabuła filmów. Odchodzono od ukazywania postaci w konwencji czarno – białej, zaczęto unikać uproszczeń. Dzięki temu na ekranie pojawiały się nie tylko postacie typowe i schematyczne, lecz coraz częściej zrywające z funkcjonującymi stereotypami. Także sama tematyka filmów uległa poszerzeniu – w większym stopniu pojawiła się tematyka współczesna oraz tematyka rozrachunku z wojną.
W nurcie współczesnym trudno znaleźć jakikolwiek wspólny mianownik dla tak różnych utworów jak Cień, Człowiek na torze, Ósmy dzień tygodnia, Ostatni dzień lata, Pętla, Baza ludzi umarłych czy Pociąg. W każdym z tych filmów mamy do czynienia z nieprzystawalnymi do siebie wizjami świata poszczególnych twórców.
Bardziej jednorodny jest nurt filmów rozrachunkowych – mamy tu utwór gloryfikujący młodzież komunistyczną (Pokolenie), utwór chwalący bohaterstwo marynarzy (Orzeł) a także cykl filmów które w sposób ironiczny, a nawet szyderczy ukazują Polskę przedwrześniową (Eroica, Lotna), czy wręcz atakują bohaterstwo i poświęcenie żołnierzy podziemia londyńskiego (Kanał). W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na fakt, że tak istotny i wielokrotnie podkreślany polemiczny stosunek „Polskiej Szkoły Filmowej” do sprawy bohaterstwa, patriotyzmu, poświęcenia, sprawy kolejnych powstań i Polski przedwrześniowej był bardzo zbliżony do propagowanego przez komunistów materializmu historycznego, który wręcz negował wszelkie szlacheckie i powstańcze tradycje polskie jako zgubne i bezsensowne. Ta zbieżność poglądów i krytycznych postaw wobec przeszłości powodowała iż „Polska Szkoła Filmowa” była wspierana przez komunistów i życzliwie przez nich traktowana. Skutkowało to licznymi nagrodami dla filmowców oraz finansowaniem dalszych tego typu produkcji.
Konsekwencją takiej postawy, z jednej strony władz, z drugiej filmowców, było realizowanie filmów o podobnej problematyce i nastawieniu wiele lat jeszcze po powstaniu Pokolenia czy Kanału. Dlatego też w swej pracy z 1980 roku, Stanisław Ozimek próbując określić ramy czasowe „Polskiej Szkoły Filmowej” z jednej strony podaje, iż jako zjawisko przestała ona istnieć w roku 1961, jednak dodaje, że „podzwonne dla „szkoły” był film Popioły z 1965 roku, a następnie wymienia kilka filmów z późniejszych lat, w których dostrzega ślady „szkoły polskiej” z Człowiekiem z marmuru z 1977 roku na czele.
Biorąc to wszystko pod uwagę można spróbować odpowiedzieć na pytanie czym była „Polska Szkoła Filmowa”: „Czy mamy więc do czynienia z mitem kreowanym początkowo przez krytykę filmową, a następnie ex post przejętym z dobrodziejstwem inwentarza przez nieliczne publikacje o charakterze historyczno – filmowym, czy też z rzeczywistym precedensem kulturowym, z autentyczną orientacją i nurtem artystycznym ?”
Na pewno nie był to nurt artystyczny ani rzeczywisty precedens kulturowy. Bardziej przypominało to „autentyczną orientację” grupki ludzi, których poglądy na przeszłość Polski pokrywały się z poglądami osób sprawujących władzę. Krytyczny stosunek do przeszłości Polski, ironiczne potraktowanie poświęcenia i bohaterstwa, obniżenie rangi patriotyzmu znalazło swe miejsce nie tylko w propagowanej i obowiązującej ideologii komunistycznej, ale także w produkcji filmowej grupy ludzi którzy w latach 1955-1960 dokonali swoistej wymiany pokoleniowej w kinematografii w Polsce.
Dlatego też ta wymiana pokoleniowa została wykreowana przez prasę komunistyczną na mityczny nieomal ruch, który stworzył współczesny film polski. Czy i jakie wartości artystyczne wniosła do historii filmu „Polska Szkoła Filmowa” ocenią bezstronni, nieupolitycznieni naukowcy na których przyjdzie nam jeszcze poczekać kilka lat. Zaś na dzień dzisiejszy, w zależności od poglądów, powinniśmy się albo cieszyć z faktu że kino w Polsce ma aż 50 lat i tyle dyskusyjnych filmów na koncie albo rozpaczać, że do dzisiejszego dnia nie rozliczyliśmy się z tak wielką ilością propagandowej agitki i nadal rozpowszechniamy utwory będące dowodem naszego umysłowego zniewolenia. Każdemu według potrzeb.
Piotr Segert
POSŁUCHAJ:
Audycja Michała Montowskiego poświęcona jubileuszowi pięćdziesięciolecia polskiej szkoły filmowej i filmu "Kanał", Kulturalna Europa, Program II, Polskie Radio, część I. (11,76 MB)
Audycja Michała Montowskiego poświęcona jubileuszowi pięćdziesięciolecia polskiej szkoły filmowej i filmu "Kanał", Kulturalna Europa, Program II, Polskie Radio, część II. (7,01 MB)