łaśnie minęła 100 rocznica urodzin Czesława Miłosza. Bronisław Maj, dla wielu młodych poetów mistrz poezji, opowiada o swoich spotkaniach z arcymistrzem Czesławem Miłoszem.
Bardzo ważnym dla Bronisława Maja był wybór jakiego Czesław Miłosz dokonał, decydując o umieszczeniu wiersza Bronisława Maja w antologii "Wypisy z ksiąg użytecznych”.
Jest to książka olśniewająca. I jest to książka paradoksalna. Przełamująca świadomie trudności, stwarzane często przez współczesną poezję, ale zarazem: wymagająca głębokiego, intensywnego skupienia. Dająca się czytać jednym tchem, lecz także - zachęcająca do wielokrotnych lekturowych nawrotów, pozwalających poznać w pełni wszystkie jej piękności. Słowem: jest to książka zbyt bogata i zbyt dramatyczna, by formułować o niej sądy pospieszne i jednostronne – pisał w recenzji książki, Marian Stala.
- To była bardzo ważna książka dla Miłosza, ale nad czym bolał, nie została w Polsce tak przyjęta i odczytana jak tego oczekiwał, jak na to zasługiwała – podkreślał gość audycji "Spotkanie z mistrzem".
Według Maja książka była nie tylko zbiorem ulubionych wierszy mistrza, ale także zawierała wiele refleksji na temat każdego z nich, a przede wszystkim na wstępie autor zamieścił esej, w którym nakreślił całą ideę swojej poezji.
- Księga była wzorcem poezji, który sam cenił i dla niego był czymś najważniejszym – wyjaśniał Maj.
Dla potwierdzenia tych słów Ewa Heine wykorzystała w audycji archiwalny wywiad z Czesławem Miłoszem, który autorka przeprowadziła z mistrzem w 1994 roku.
Gość audycji wspomina swoje pierwsze, osobiste kontakty z Miłoszem. Rozpoczął je list jaki Bronisław Maj otrzymał od arcymistrza. List dotyczył tłumaczeń jego wierszy, którymi Miłosz zechciał się zainteresować.
- List był piękny, bardzo pochlebny – wspomina Maj. – Potem była już rozmowa, ale bardzo jednostronna – dodaje.
Bronisław Maj wspomina, że kiedy pierwszy raz uczestniczył w spotkaniu z noblistą, jego rola ograniczyła się do ochraniania mistrza i zaspokajania jego potrzeb podczas spotkania z tłumem wielbicieli.
- W czasie tego wieczoru Miłosz poprosił o wodę – wspomina – Ja pobiegłem do kuchni, przyniosłem wodę, powiedziałem proszę, a Miłosz odpowiedział "dziękuję”. To był nasz pierwszy dialog. Pierwszy, ale na szczęście nie ostatni.
Audycję prowadziła Ewa Heine
Szczegółowe informacje o wydarzeniach Roku Miłosza - TU
(ah)